Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2017

Igrzyska śmierci [2012], W pierścieniu ognia [2013], Kosogłos cz. 1 i 2 [2014-2015]

Na pierwszych Igrzyskach  byłam w kinie. I na serio rozważałam czy przypadkiem nie wyjść w trakcie seansu. Nic mi się wtedy w nich nie podobało. A już najbardziej ta udziwniona charakteryzacja. Kiedy zatem pojawiały się kolejne odsłony, ja omijałam je szerokim łukiem. I dziwiłam się pełnym zachwytów recenzjom na temat tej serii. Przysięgłam sobie, że nigdy do tego filmu nie wrócę. No i oczywiście teraz wypadałoby rzucić tak bardzo znane powiedzonko "obiecanki-cacanki". Gdzieś w trakcie robienia kotletów mielonych na obiad, w radiu usłyszałam pewien utwór, który bardzo mnie zaintrygował. Wpadł mi do głowy do tego stopnia, że zaczęłam szukać, cóż to jest. No i znalazłam. "The Hanging Tree" Jamesa Newtona Howarda. Stamtąd już było blisko do Igrzysk śmierci , więc, po nitce do kłębka... Złamałam swoje postanowienie. Obejrzałam Igrzyska śmierci . A potem wchłonęłam jak gąbka pozostałe ich odsłony.