Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2014

Chce się żyć (2013)

Ostatnio obejrzany film bardzo mnie zaskoczył. Po produkcjach made by Poland raczej nie spodziewam się zbyt wiele. Odkąd pamiętam jedyne nadwiślańskie filmy, jakie mi się podobały to te stworzone gdzieś do 1985 roku. Zakazane piosenki , Miś , Seksmisja , Wyjście awaryjne , Jak rozpętałem drugą wojnę światową czy chociażby Sami swoi  to pozycje, które w kategorii film polski plasowały się u mnie na najwyższych pozycjach. Wszystkie nowości - z kilkoma małymi wyjątkami, raczej nie przypadały mi do gustu. Miałam dość tych kolejnych komedii romantycznych, w których non stop pojawiały się te same nazwiska, a którymi namiętnie karmili nas rodzimi reżyserzy. Dlatego ogromnym zaskoczeniem okazał się być dla mnie film, jaki obejrzeliśmy z M. wczoraj wieczorem. http://kinoactive.pl/ Chce się żyć , bo o tym filmie mowa, to oparta na faktach produkcja z ubiegłego roku. Bardzo doceniona przez filmowy półświatek, o czym świadczą liczne nagrody i nominacje, m.in. do Złotych Lwów, Orłów, Camerima

Odnaleźć przeznaczenie (2003)

Filmów, które wbijają mnie w fotel nie jest zbyt wiele. Stosunkowo ciężko jest także znaleźć film, który sprawiłby, że podczas seansu płakałabym jak bóbr. Filmy, po których zakończeniu ciężko mi jest wydobyć z siebie jakiekolwiek słowo jest jeszcze mniej. Dlatego tym bardziej cieszą takie produkcje, jak obejrzane dosłownie przed sekundą Odnaleźć przeznaczenie . Wybór tego filmu  na wieczorny seans był zupełnym przypadkiem. Po prostu był pierwszą pozycją na długiej liście filmów, znajdujących się w mojej filmotece. I, jak się teraz okazało, był to rewelacyjny wybór. http://www.impawards.com/ Odnaleźć przeznaczenie  to adaptacja książki Anne Holm. Opowiada ona historię kilkunastoletniego chłopca - Davida, który ucieka ze znajdującego się w Bułgarii komunistycznego obozu pracy i próbuje dostać się do Danii. W trakcie swej podróży David spotka wielu ludzi, którzy będą mieli ogromy wpływ na jego ponowne uczenie się świata. Przyznam, że już dawno nie oglądałam filmu, który tak by mni

Pacific Rim (2013)

Po ostatniej, nieudanej próbie obejrzenia filmu z gatunku bardziej ambitnych, sięgnęliśmy z M. po kino nieco niższych lotów. A dokładniej po kino pełne efektów specjalnych, prostej fabuły, pięknych głównych bohaterów i szybko rozwijającej się akcji. Do zaspokojenia naszych niskich lotów pragnień wybraliśmy Pacific Rim . Oczywiście wybór nie był tutaj tak zupełnie przypadkowy, jako że oboje z M. darzymy sympatią produkcje traktujące o wielkich (i mniejszych) robotach (trochę to z jednej strony dziwne, gdyż z reguły filmów sci-fi nie znoszę, niemniej produkcje z robotami lubię). Transformers , Giganci ze stali , Ja, Robot , A.I. Sztuczna inteligencja  czy chociażby sympatyczna animacja Roboty . Wszystkie te obrazy przypadły nam do gustu, więc byliśmy pewni, że Pacific Rim  również nas nie zawiedzie. http://www.my-sf.com/ Po początkowych trudnościach w kwestii zdobycia filmu do obejrzenia - w nasze ręce najpierw przypadkowo wpadł Atlantic Rim , który okazał się być totalną porażką;

Zniewolony. 12 Years a Slave (2013)

Do obejrzenia Zniewolonego  skusiłam się, nie ukrywam, po przeczytaniu wyników tegorocznego rozdania Oscarów. Wygrane w trzech kategoriach robią wrażenie. Wrażenie tym większe, że nie były to byle jakie kategorie. Najlepszy film, najlepszy scenariusz, najlepsza aktorka drugoplanowa. Historia oparta na faktach. Wszystko to sprawiało, że miałam wrażenie, że zabieram się za coś, o czym powinnam wypowiadać się w samych "ochach" i "achach". http://impawards.com/ Do seansu zasiadłam nastawiona bardzo optymistycznie. Jednak moje nastawienie zmieniało się z każdą kolejną minutą filmu. Kolejne upływające sekundy filmu Steve'a McQueena sprawiały, że zaczęłam się zastanawiać nad tym czy przypadkiem nie darować sobie tej produkcji i nie włączyć czegoś innego. Zmusiłam się jednak do obejrzenia tego dzieła do końca. Teraz natomiast nastał czas na jego ocenę i napisanie o nim kilku słów co nie będzie proste, gdyż w głowie mam tylko jeden wielki bałagan myślowy. Genera

Wpadka (2001)

Ostatni wieczór umiliła mi kolejna typowo babska produkcja. Tym razem była to Wpadka z 2001r. z Andy MacDowell, Imeldą Staunton i Anną Chancellor w rolach głównych. Już na samym początku zaznaczę, że tytuł filmu, a szczególnie jego polskie tłumaczenie, uważam za totalnie nietrafiony. Jest w zasadzie jednym, wielkim spoilerem i bardziej sugeruje nam, że film, który będziemy oglądać, jest lekką komedyjką niż tym, czym w rzeczywistości jest produkcja Johna McKaya. W sumie to do sensu zasiadłam z nastawieniem, że obejrzę sobie właśnie jakąś lekką komedię. Myślałam bowiem, że znajdująca się w mojej filmotece Wpadka  to film z 2007r. z Sethem Rogenem i Katherine Heigl w rolach głównych. Jakież było zatem moje zdziwienie, kiedy na ekranie pojawiło się to, co się pojawiło... http://images.moviepostershop.com/ Wpadka  porusza temat związku starszej kobiety z dużo młodszym mężczyzną. Gdybym wiedziała od początku, jaka jest tematyka filmu, który miałam obejrzeć, raczej nigdy bym go nie zoba

Bestie z południowych krain (2012)

Powyższy film obejrzałam w piątek, na zakończenie ciężkiego tygodnia. Z racji tego, że opatrzony został metką filmu z gatunku  fantasy , do seansu zasiadłam pozytywnie nastawiona. Uwielbiam produkcje fantasy, dlatego też niezbyt ciężko mnie akurat w tym względzie zadowolić. Władca Pierścieni , Jack pogromca olbrzymów , Harry Potter , Eragon ... wymieniać można bez końca. Lepsze czy gorsze, nieważne - wszystkie filmy wchłonęłam niczym gąbka. Miałam zatem nadzieję, że z Bestiami z południowych krain  będzie podobnie. http://progressivechristianity.org/ Niestety okazało się, że produkcja, na którą porwałam się niczym z motyką na Słońce, w niczym nie przypomina mojego ukochanego gatunku fantasy. Nieziemskie stworzenia, wspaniały, nieistniejący świat, nieustraszeni bohaterowie... Do tego się przyzwyczaiłam. Dostałam jednak coś... hmm... brzydkiego. Tak. To właściwe słowo. Brzydki jest w filmie Zeitlina świat, któremu bliżej do krajobrazu postapokaliptycznego niż fantastycznego. Br

Chłopiec z Marsa (2007)

Temat adopcji trudnego dziecka wydawał się być tematem ciekawym. Obsada filmu z Johnem Cusackiem na czele kusiła. No i jeszcze chęć podniesienia poziomu intelektualnego ostatnio oglądanych przeze mnie produkcji. To wszystko sprawiło, że Chłopiec z Marsa wydał mi się filmem idealnym. Obejrzałam wczoraj wieczorem, a teraz zapraszam na krótką recenzję. http://www.impawards.com/ Na początek troszeczkę o fabule.  Chłopiec z Marsa  opowiada historię Davida - odnoszącego sukcesy pisarza sci-fi. David, który wciąż próbuje pogodzić się z śmiercią żony, podejmuje decyzję o adopcji. Wybór pada na nietuzinkowego, kilkuletniego chłopca - Dennisa, który jest przekonany że nie pochodzi z Ziemi, tylko z... Marsa. Czytając opis filmu można mieć wrażenie, że czeka nas kino komediowe. Jednak jest to ogromny błąd. Chłopiec z Marsa  jest bowiem filmem trudnym. Porusza bardzo ważne i ciężkie tematy, takie jak adopcja, trudne relacje między członkami rodziny czy też budowanie więzi emocjonalnej międz