Ostatnio obejrzany film bardzo mnie zaskoczył. Po produkcjach made by Poland raczej nie spodziewam się zbyt wiele. Odkąd pamiętam jedyne nadwiślańskie filmy, jakie mi się podobały to te stworzone gdzieś do 1985 roku. Zakazane piosenki , Miś , Seksmisja , Wyjście awaryjne , Jak rozpętałem drugą wojnę światową czy chociażby Sami swoi to pozycje, które w kategorii film polski plasowały się u mnie na najwyższych pozycjach. Wszystkie nowości - z kilkoma małymi wyjątkami, raczej nie przypadały mi do gustu. Miałam dość tych kolejnych komedii romantycznych, w których non stop pojawiały się te same nazwiska, a którymi namiętnie karmili nas rodzimi reżyserzy. Dlatego ogromnym zaskoczeniem okazał się być dla mnie film, jaki obejrzeliśmy z M. wczoraj wieczorem. http://kinoactive.pl/ Chce się żyć , bo o tym filmie mowa, to oparta na faktach produkcja z ubiegłego roku. Bardzo doceniona przez filmowy półświatek, o czym świadczą liczne nagrody i nominacje, m.in. do Złotych Lwów, Orłów, Camerima
Recenzje. Jakie tylko chcecie. Filmowe, książkowe, płytowe... Oczywiście z ogromną przewagą tych filmowych :)