Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2014

Cuda (2003)

Można powiedzieć, że dzisiejszy post jest swego rodzaju pionierem. Będzie on bowiem tyczył się tego, czego na tym blogu jeszcze nie opisywałam, a mianowicie serialu. W związku z tym, że na oglądanie filmów nie mam aktualnie zbyt wiele czasu, pewną alternatywą pozostają, o wiele krótszą jeśli chodzi o czas trwania, odcinki seriali. Oczywiście nie mam zamiaru sięgać po pozycje typu M jak miłość czy Ojciec Mateusz . W tej dziedzinie od polskich produkcji wolę trzymać się z daleka. Przygodę z "tasiemcami" i pisaniem kilku słów na ich temat zacznę od serialu z 2003 r. zatytułowanego Cuda (ang. Miracles ). http://t1.gstatic.com/ Po Cuda  sięgnęłam ze względu na tematykę, jaką ów serial poruszał. Odkąd pamiętam lubiłam dzieła o tematyce hmmm... kościelnej? Cuda, opętania, diabły, demony i inne tego typu rzeczy bardzo mnie interesowały. Nie muszę zatem mówić, że Egzorcyzmy Emily Rose , postrach z czasów dzieciństwa -  Omen , Egzorcysta  i podobne tytuły wchłaniałam niczym gąbka

Pani Zamieć (2008)

Kolejna recenzja filmu i kolejna recenzja produkcji bez nazwiska RDJ'a w obsadzie. Wydaje mi się, że chyba na moment przejadł mi się. A może jeszcze jakiś wpływ na niechęć do sięgnięcia po obraz z Downey'em miał fakt, że niezbyt wiele dobrze ocenianych z nim filmów zostało mi do obejrzenia. Cóż, w każdym razie przerwa trwa, a w jej trakcie wyszperałam dzieło, którego jeszcze nie oglądałam, a które wydawało mi się niezbyt wymagającym kinem. www.boerse.bz Pani Zamieć  to produkcja zza naszej zachodniej granicy i jest to filmowa adaptacja jednej z baśni braci Grimm. Niemcy chyba lubują się w tego typu gatunkach - odkąd pamiętam, wszystkie filmowe baśnie były właśnie produkcji niemieckiej. Chociaż z drugiej strony... mają w sumie ku temu powód. W końcu baśnie braci Grimm to ogromne pole do popisu. Ale wróćmy do Pani Zamieć ... Pani Zamieć  jest baśnią, o której istnieniu nie miałam pojęcia. Chociaż jako dzieciak wchłaniałam dosłownie wszystkie możliwe bajki i baśnie, to aku

Powstanie warszawskie (2014)

Dzisiaj zrobimy sobie przerwę w recenzjach filmów z RDJ'em. Poniżej bowiem znajdziecie kilka słów o filmie, o którym wspominałam w poprzednim poście -  Powstaniu Warszawskim. Powstanie Warszawskie  to film reklamowany jako pierwszy dramat non-fiction na świecie i już sam ten fakt powinien zachęcić do wybrania się do kina. Niezbyt często, a już szczególnie w dziedzinie kina, Polska może poszczycić się, że jest w czymś pionierem. Powstanie Warszawskie  jest jednym z tych filmów, które się albo kocha, albo nienawidzi. Osobiście zaliczam się do tej pierwszej grupy osób. Dlaczego? Już spieszę z wyjaśnieniami. http://www.1944.pl/ Obecnie normą jest, że do kina na film idzie się zaopatrzonym w popcorn, nachosy i hektolitry coca-coli. Wyobraźcie sobie zatem, że wchodzicie na salę kinową (bez żadnego prowiantu, gdyż nie jesteście zwolennikami jedzenia w trakcie seansu) i nie widzicie ani jednego opakowania z popcornem. Nie dobiega Was intensywny zapach serowego sosu dodawanego do nach

Przed seansem... Powstanie Warszawskie (2014)

Dzisiaj mamy środę, a więc, korzystając z kombinacji dwóch rzeczy, za które lubię Orange (Payback i promocja Środy z Orange ), wybieramy się - całkowicie za darmo, z M. do kina na Powstanie Warszawskie . Szczerze mówiąc jesteśmy bardzo ciekawi tego, czy te wszystkie pochlebne recenzje, z jakimi dotychczas się spotkaliśmy są faktycznie uzasadnioneZwiastuny, jakie już obejrzeliśmy nastrajają nas pozytywnie, także mamy nadzieję, że równie pozytywne nastawienie będziemy mieli już po zakończeniu seansu. Cóż, wiecie też jakiej recenzji się spodziewać w najbliższym czasie :) http://www.1944.pl/

Cudowni chłopcy (2000)

Weekend majowy zaowocował obejrzeniem jeszcze jednego filmu z - jakżeby inaczej, RDJ'em w obsadzie. Długo przymierzałam się do akurat tej produkcji. Po części zniechęcało mnie nazwisko Maguire'a, po części jakoś nie zachęcała sama tematyka. Z drugiej strony kusiły dość wysokie oceny na imdb czy filmwebie oraz pochlebne recenzje. Cóż, zaryzykowałam i włączyłam Cudownych chłopców.  http://ocdn.eu/ Obawy co do jakości filmu okazały się w sumie bezpodstawne. Okazało się, że produkcja Curtisa Hunsona to, może nie najlepsze, ale bardzo przyjemne kino. Mamy tutaj same znane nazwiska, które nie powielają tezy mówiącej o tym, że im więcej znanych nazwisk, z tym gorszym filmem mamy do czynienia. Tutaj Michael Douglas, Robert Downey Jr. czy Katie Holmes stają na wysokości zadania. O dziwo nawet Tobey Maguire był znośny, chociaż... w sumie taką miał rolę. Hanson raczy nas zakręconą fabułą, w której pełno narkotyków, mocno zakrapianych imprez, transwestytów, gejów, zdrad, romansów, n

Charlie Bartlett (2007)

Jakże całkowita odmiana klimatu filmowego w porównaniu z produkcją opisywaną przeze mnie w poprzednim poście. W zasadzie jedyne, co łączy oba filmy to jedno nazwisko. Jak się łatwo można domyślić, chodzi o nazwisko Roberta Downey'a Jr., z którym to filmy namiętnie teraz oglądam. Cóż, bez zbędnego rozpisywania się przejdźmy do konkretów. http://www.impawards.com/ Charlie Bartlett  to typowy film dla nastolatków. Także tu spotykamy wiecznie powtarzające się w filmach tego gatunku motywy pierwszego romansu czy olbrzymich problemów młodzieńczych lat (które z perspektywy czasu będą wydawać się błahostkami). Mamy więc córkę dyrektora szkoły, bogatego i przystojnego, ale (o dziwo) niezbyt popularnego chłopaka, jego niezbyt przykładającą się do roli rodzicielki matkę oraz szkolnych buntowników, którzy później odnajdują w sobie całkowicie inne "ja". Co można powiedzieć o filmie Jona Polla? To samo, co o wszystkich filmach dla nastolatków. To że fabuła jest prosta, że zawią