Obecność to, w przeciwieństwie do ostatnio przez nas oglądanych, film nowy - tegoroczny. Swoją premierę miał w Polsce 18 lipca, ale udało się go nam obejrzeć dopiero teraz i to po namowach znajomych. Jakoś nie byliśmy pozytywnie nastawieni do filmu, którego reżyserem jest James Wan, czyli nie kto inny jak twórca takich gniotów kinowych jak Piła . Zaintrygował nas jednak zwiastun no i wspomniane już namowy znajomych. W momencie, kiedy już siedzieliśmy w kinie i pojawiły się pierwsze kadry filmu, wiedzieliśmy z N, że ten horror nie powinien nas zawieść. Dodatkowego smaczku dodał fakt, że film jest oparty na faktach. Horror opatrzony taką etykietką od razu ogląda się pod nieco innym kątem. Sama historia jest do bólu oklepana. Bo w zasadzie co drugi horror opowiada historię rodziny, która przeprowadza się do starego, położonego na uboczu domu, a która potem odkrywa, że w owym domu dzieją się dziwne rzeczy, których nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Nie szukając daleko - chociażby