Nie zastanawiałam się długo nad tym, czy obejrzeć najnowsze dzieło Hayao Miyazakiego. W tym przypadku zachętą do zobaczenia produkcji ze studia Ghibli było same nazwisko jego twórcy. Miyazaki odpowiada przecież za takie dzieła jak Tajemniczy świat Arietty , Księżniczkę Mononoke , Spirited Away: W krainie Bogów czy chociażby Ruchomy zamek Hauru . Razem z M. wszystkie powyższe pozycje kupiliśmy, także żeby obejrzeć Zrywa się wiatr wcale nie trzeba nas było długo zachęcać. Tym bardziej, że prawdopodobnie jest to ostatnie dzieło japońskiego twórcy anime, który ogłosił przejście na emeryturę. http://impawards.com/ Zrywa się wiatr jest nieco odmienną produkcją od wcześniejszych filmów Miyazakiego. Tym razem, zamiast fantastycznej opowieści, mamy bowiem do czynienia z biografią niejakiego Jiro Horikoshiego. Cóż... może dla mnie była to postać zupełnie nieznana, ale mój M. - zapalony miłośnik wszystkiego co związane z militariami, od razu skojarzył nazwisko z samolotami Mitsubishi A6M
Recenzje. Jakie tylko chcecie. Filmowe, książkowe, płytowe... Oczywiście z ogromną przewagą tych filmowych :)