Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2014

Zrywa się wiatr (2013)

Nie zastanawiałam się długo nad tym, czy obejrzeć najnowsze dzieło Hayao Miyazakiego. W tym przypadku zachętą do zobaczenia produkcji ze studia Ghibli było same nazwisko jego twórcy. Miyazaki odpowiada przecież za takie dzieła jak Tajemniczy świat Arietty , Księżniczkę Mononoke , Spirited Away: W krainie Bogów czy chociażby Ruchomy zamek Hauru . Razem z M. wszystkie powyższe pozycje kupiliśmy, także żeby obejrzeć Zrywa się wiatr  wcale nie trzeba nas było długo zachęcać. Tym bardziej, że prawdopodobnie jest to ostatnie dzieło japońskiego twórcy anime, który ogłosił przejście na emeryturę. http://impawards.com/ Zrywa się wiatr  jest nieco odmienną produkcją od wcześniejszych filmów Miyazakiego. Tym razem, zamiast fantastycznej opowieści, mamy bowiem do czynienia z biografią niejakiego Jiro Horikoshiego. Cóż... może dla mnie była to postać zupełnie nieznana, ale mój M. - zapalony miłośnik wszystkiego co związane z militariami, od razu skojarzył nazwisko z samolotami Mitsubishi A6M

Modlitwy za Bobby'ego (2009)

Modlitwy za Bobby'ego to kolejny z tych wyciskaczy łez, na jakie naszła mnie ostatnio ochota. Tym razem jednak głównym tematem filmu nie była śmierć tylko problem akceptacji. Modlitwy za Bobby'ego  poruszają bowiem tak ostatnimi czasy modny temat, jakim jest homoseksualizm. Przyznam, że wcześniej nie oglądałam żadnego filmu o tej tematyce, dlatego też do seansu Modlitw za Bobby'ego  podchodziłam sceptycznie nastawiona. Czy słusznie? http://images.moviepostershop.com/ Modlitwy za Bobby'ego  to film oparty na faktach. Mamy więc pierwszy punkt, który lubię w filmach. Dobra historia, która wydarzyła się w dodatku naprawdę to dla mnie przepis na film, który na pewno mi się spodoba. W Modlitwach...  oglądamy młodego geja - Bobby'ego Griffitha, który za wszelką cenę próbuje uzyskać akceptację głęboko wierzącej matki. Powiem Wam tak, dałam się zwieść Modlitwom za Bobby'ego. Film nie jest niczym rewelacyjnym. W zasadzie to jest on mocno przeciętny. Wystarczyło je

Niech będzie teraz (2012)

Ostatnio naszła mnie ochota na troszeczkę bardziej łzawe kino. A cóż lepszego na łzawy temat filmu niż śmierć? Tak więc zaopatrzyłam się w kopię Niech będzie teraz  (swoją drogą autorzy polskiego tytułu filmu powinni zostać wychłostani publicznie, gdyż ich dzieło w zasadzie nijak się ma do oryginalnego Now is good ) i pudełko chusteczek i zasiadłam do seansu. http://www.impawards.com/ Nie będę rozpisywać się nad fabułą, ponieważ informacje na ten temat są bardzo łatwo dostępne na niezliczonej ilości stron internetowych. Zamiast tego naskrobię kilka słów o tym, jakim rozczarowaniem okazał się być dla mnie film Ol Parkera. Niewątpliwie do sięgnięcia po ten właśnie tytuł - oferta produkcji o podobnej tematyce jest bardzo bogata, zachęciła mnie wysoka ocena na dwóch największych portalach filmowych - filmwebie i imdb. Na obu tych stronach Niech będzie teraz  otrzymało ocenę powyżej 7 punktów, także coś to mówiło o klasie filmu. A przynajmniej wydawało mi się, że mówi. Okazało się b

Chaplin (1992)

Wielką fanką Charliego Chaplina nie jestem. Zestawienie tego imienia i nazwiska od razu kojarzy mi się z dziwnym jegomościem w przydużych ubraniach, meloniku i z laseczką. Z śmiesznym wąsikiem i charakterystycznym stylem chodzenia jego filmowego "ja". W zasadzie mogę powiedzieć, że postać tą bardziej znam ze zdjęć i wypowiedzi na jej temat niż z jego filmów. Wydaje mi się, że chyba nie widziałam ani jednej produkcji pana Chaplina. Nie będzie zatem żadnym odkryciem jak powiem, że do filmu Chaplin  podchodziłam z dużym dystansem. W końcowym rozrachunku okazało się jednak, że moje obawy co do tego filmu były zupełnie bezpodstawne. http://www.impawards.com/ O fabule nie ma co się zbytnio rozpisywać, ponieważ, jak można się domyślić z samego tytułu, film traktuje o życiu Charliego Chaplina. Dodam tylko, że życiorys Chaplina jest tutaj przedstawiony w formie wspomnień, podczas przygotowywania przez tytułowego bohatera swojej autobiografii. Momentami mocno podkoloryzowanej, mo

Transformers: wiek zagłady (2014)

Nowa odsłona Transformersów  w kinach gości już od jakiegoś czasu. Że w końcu wybiorę się na ten film do kina wiedziałam od momentu zobaczenia jednego z trailerów. Ogromne ilości metalu, szybkie, nowoczesne samochody i bitwy nie wydają się być zachęcającym tematem do oglądania dla pań. Ja universum Transformersów nie znam od deski do deski. Wiem, że kiedyś, za czasów mojej podstawówki, była "transformerowa" kreskówka. Orientuję się, że jest tam niejaki Optimus Prime - wielka ciężarówka, oraz Bumblebee - stylowe Camaro. Mimo tego wszystkie filmowe Transformersy  (oprócz części trzeciej, na której zasnęłam w trakcie seansu) pochłonęłam błyskawicznie. Dodam jeszcze, że wrażenie po poszczególnych seansach odniosłam pozytywne, także obejrzenie Wieku zagłady  było obowiązkowe. http://www.hollywoodreporter.com/ W Wieku zagłady  żegnamy się z bohaterem poprzednich części Samem Witwicky'm. Jego miejsce zastępuje niejaki Cade Yeager - w tej roli Mark Wahlberg. Towarzyszy mu j

Kamienie na szaniec (2014)

Dzisiaj, z racji pewnej rocznicy, specjalny post. Specjalny, gdyż przeniesiemy się w nim na moment kilkadziesiąt lat wstecz, do czasów wojennej zawieruchy. Zapraszam do lektury recenzji filmu Kamienie na szaniec . Na Kamienie na szaniec  mieliśmy się z M. wybrać do kina. Niestety wskutek różnych wydarzeń, sztuka ta nam się nie udała. Kiedy trafiła się już możliwość wybrania się na seans, okazało się, że Kamieni...  już nie grają. Pozostało nam zatem czekać do premiery filmu na DVD. Premiera już była. Kamienie na szaniec  można kupić w zasadzie wszędzie, także skorzystaliśmy z tego rozwiązania oraz z okazji w postaci okrągłej rocznicy wybuchu powstania warszawskiego i usiedliśmy przed telewizorem. www.filmweb.pl Do filmu nastawieni byliśmy bardzo pozytywnie. Oboje bowiem należymy do grona tych osób, które są dumne z polskiej historii i ani trochę się jej nie wstydzą. Książka Aleksandra Kamińskiego z kolei należy do jednych z naszych ulubionych lektur szkolnych. Film był zatem cz