Przejdź do głównej zawartości

Krudowie (2013)

Ta pozycja filmowa była przeze mnie i M sukcesywnie omijana przez bardzo długi czas. Wielokrotnie podczas wybierania filmu do obejrzenia świadomie pomijaliśmy poniższą animację, bowiem z góry założyliśmy, że nie spodoba się nam ona. Wczoraj okazało się, że mamy chwilę czasu i że z chęcią byśmy coś obejrzeli. No i Krudowie wydały się odpowiednią pozycją na zimny, jesienny wieczór. Po części wybór padł na ten a nie inny film, ponieważ ostatnimi czasy systematycznie zasypiam podczas seansu, a ta bajka wydawała się być z gatunku tych, na których można byłoby sobie pozwolić na zaśnięcie nie tracąc nic z fabuły. No i w tym miejscu wypada chyba przeprosić się z Krudami, bo przypadkowo odkryliśmy z M bardzo fajną bajkę, podczas oglądania której nawet nie pomyślałam o zasypianiu.

Krudowie to sympatyczna opowieść o rodzinie jaskiniowców, która, stając w obliczu końca świata, musi diametralnie zmienić swój styl życia na taki, którego się najbardziej obawia - na NOWY. Na nieznaną dotychczas ścieżkę wprowadza naszą sympatyczną rodzinkę niejaki Guy, który szybko zdobywa serce zbuntowanej nastoletniej córki Gruga Kruda, z czego de facto ojciec nie jest zbytnio zadowolony. Krudowie serwują nam to, co najlepsze: pełną przygód i nieprzewidzianych zwrotów akcji historię, dużą dawkę humoru, a przede wszystkim rozrywkę na naprawdę wysokim poziomie.

Wizualnie Krudowie prezentują się fantastycznie, zachwycają użytymi kolorami oraz zderzeniem dwóch światów - szarego, zakurzonego świata Krudów i pełnego barw i życia świata Guy'a. Jeśli chodzi o fabułę to również nie mam tu nic, na co mogłabym się poskarżyć, chociaż nie powiem, sam początek filmu nie wygląda zbyt atrakcyjnie, a nawet może zniechęcić do dalszego oglądania - ale tutaj ci, którzy wytrwają zostaną mile wynagrodzeni. Muzycznie też jest poprawnie. W sumie to wszystkie punkty produkcji ze stajni Dream Works są jej mocną stroną.


Podsumowując - oczywiście bajkę jak najbardziej polecam. Na pewno jest to jedna z lepszych animacji, jakie ostatnio dane mi było zobaczyć. A już dla wielbicieli kotowatych jest to pozycja obowiązkowa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szkoła dla łobuzów (2003)

Dzisiaj spotkanie dziecka z dyrektorem, wezwanie rodziców do szkoły czy uwagi wpisywane do dzienników to rzeczy, którymi dzisiaj nauczyciel może ukarać nieposłusznego ucznia. Dawniej w ścisłej czołówce było pisanie kilkaset razy obietnic poprawy, "ośle ławki" i wymierzanie "łap" za pomocą rózgi lub linijki. Jednak wszystkie powyższe kary bledną w porównaniu do kar, jakie wymierzano dzieciom w katolickich placówkach wychowawczych w Irlandii w XX w. Publiczne rozbieranie i chłosta, bicie, molestowanie i gwałty - często publiczne, biczowanie, kopanie, zadawanie oparzeń, zmuszanie do kąpieli w wodzie o temperaturze bliskiej wrzeniu, zmuszanie do wielogodzinnego klęczenia, szczucie psami, zawieszanie na haku i bicie w podeszwy stóp. To tylko niektóre z wielu wysublimowanych tortur, jakie wymyślali irlandzcy duchowni. I o tym opowiada film Aisling Walsh - Szkoła dla łobuzów . en.wikipedia.org Ciężko jest napisać coś sensownego o produkcji Aisling Walsh. Powodem nie ...

Hidden [2015]

Hidden  to tytuł, po który sięgnęłam tylko i wyłącznie z powodu jego długości. Akurat miałam tylko tyle wolnego czasu, więc krótki thriller duetu Matt & Ross Duffer był idealnym rozwiązaniem. A, jak już się kilka razy o tym przekonałam, filmy wybrane zupełnie przez przypadek, często sprawiają nam tak miłą niespodziankę, że aż szkoda myśleć, ile osób przejdzie obok danych pozycji obojętnie, bo nie były tak rozreklamowane jak inne hiciory danego roku, albo bo posiadają taką, a nie inną ocenę na portalach filmowych. Nakręcony w nieco ponad miesiąc  Hidden , jest właśnie taką ogromną niespodzianką. http://pics.filmaffinity.com/ Fabuła. Będzie krótko, zwięźle i bardzo na temat, bo nie można tu powiedzieć zbyt dużo, aby przypadkiem nie zdradzić zbyt wielu szczegółów. W Hidden  śledzimy losy pewnej rodziny, która, aby przetrwać panującą epidemię nieznanej choroby, ukrywa się w schronie. Aby jednak nie było tak łatwo, dowiadujemy się, że rodzina jest ścigana przez ...

Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia (2001), Dwie Wieże (2002) i Powrót Króla (2003)

Mówiłam już, że uwielbiam empikowe promocje? Nie? To powiem jeszcze raz - uwielbiam empikowe promocje. Dlaczego? Ano dlatego, że w ramach ostatniej akcji (fantasy - kup 3 zapłać za 2) udało mi się dostać wszystkie rozszerzone wersje Władcy Pierścieni  za śmieszną sumę bodajże 70 zł. Ostatnie wieczory minęły mi zatem pod znakiem hobbitów, elfów i innych tolkienowych stworzeń. Długo zastanawiałam się czy jest sens pisać o trylogii stworzonej przez Petera Jacksona. Wszyscy, a na pewno zdecydowana większość, przecież wiedzą z czym się Władcę Pierścieni  je. Po co do tego jeszcze moje 3 grosze? Ostatecznie stanęło na tym, że kilka słów napiszę. A głównie dlatego, że jest, a raczej są to filmy, które darzę olbrzymim sentymentem. http://horrorcultfilms.co.uk/ Kiedy Jackson tworzył Władcę Pierścieni  ja uczyłam się akurat w gimnazjum. Byłam zatem na etapie obecnie powszechnie uważanym za najgorszy wiek w życiu człowieka. Cóż, taki już urok gimnazjum, że wtedy każdy nastol...