Kolejna recenzja filmu i kolejna recenzja produkcji bez nazwiska RDJ'a w obsadzie. Wydaje mi się, że chyba na moment przejadł mi się. A może jeszcze jakiś wpływ na niechęć do sięgnięcia po obraz z Downey'em miał fakt, że niezbyt wiele dobrze ocenianych z nim filmów zostało mi do obejrzenia. Cóż, w każdym razie przerwa trwa, a w jej trakcie wyszperałam dzieło, którego jeszcze nie oglądałam, a które wydawało mi się niezbyt wymagającym kinem.
Pani Zamieć to produkcja zza naszej zachodniej granicy i jest to filmowa adaptacja jednej z baśni braci Grimm. Niemcy chyba lubują się w tego typu gatunkach - odkąd pamiętam, wszystkie filmowe baśnie były właśnie produkcji niemieckiej. Chociaż z drugiej strony... mają w sumie ku temu powód. W końcu baśnie braci Grimm to ogromne pole do popisu. Ale wróćmy do Pani Zamieć...
Pani Zamieć jest baśnią, o której istnieniu nie miałam pojęcia. Chociaż jako dzieciak wchłaniałam dosłownie wszystkie możliwe bajki i baśnie, to akurat ta przeszła obok mnie niezauważona. Byłam zatem bardzo ciekawa, co też mnie w dzieciństwie ominęło. Jak wszyscy wiemy, baśń filmowa to specyficzny gatunek. Zazwyczaj nie zachwyca ani efektami specjalnymi, ani jakąś mega skomplikowaną, łatwo przewidywalna fabułą. W zasadzie jedyne, co może się w takich produkcjach podobać to sama historia i płynący z niej morał. W tym temacie Pani Zamieć nie jest wyjątkiem.
Gdyby film Bodo Furneisena oceniać tak, jak oceniam inne produkcje, ocena końcowa byłaby bardzo niska. Nic w tej produkcji bowiem nie powala. Mamy cukierkowe, ocierające się niemalże o kicz kolory i efekty specjalne. Dialogi sprawiają, że chcemy jak najszybciej wyłączyć oglądaną baśń, a aktorstwo jeszcze bardziej nas w tym przekonaniu utwierdza. Wszystko aż razi sztucznością i aż nie chce się wierzyć, że ten film został wyprodukowany w 2008 r., a więc wtedy, kiedy w zasadzie w kwestii obrazu można było już robić prawie wszystko, na co się miało ochotę. W zasadzie jedynym plusem filmu jest jego baśniowość - historia niesie ze sobą jakiś przekaz, morał i, niestety, tylko w tym temacie można ocenić ją jako piękną.
Pani Zamieć, z racji wszystkich wymienionych powyżej argumentów, nie spodoba się każdemu. Może przypaść do gustu dzieciom i osobom starszym. Znajdą w niej także coś dla siebie ci nieco bardziej wrażliwi. Na pewno jednak szerokim łukiem ominą ją typowi dzisiejsi nastolatkowie. Mi samej niezbyt produkcja Bodo Furneisena przypadła do gustu, a przecież bajki i baśnie to jeden z moich ulubionych gatunków filmowych. Końcowa ocena jest zatem średnia i to tylko ze względu na element moralizatorski. Ten z kolei mają wszystkie baśnie, także jeśli chcecie szukać czegoś z tego gatunku to Panią Zamieć raczej możecie sobie darować.
![]() |
Pani Zamieć jest baśnią, o której istnieniu nie miałam pojęcia. Chociaż jako dzieciak wchłaniałam dosłownie wszystkie możliwe bajki i baśnie, to akurat ta przeszła obok mnie niezauważona. Byłam zatem bardzo ciekawa, co też mnie w dzieciństwie ominęło. Jak wszyscy wiemy, baśń filmowa to specyficzny gatunek. Zazwyczaj nie zachwyca ani efektami specjalnymi, ani jakąś mega skomplikowaną, łatwo przewidywalna fabułą. W zasadzie jedyne, co może się w takich produkcjach podobać to sama historia i płynący z niej morał. W tym temacie Pani Zamieć nie jest wyjątkiem.
Gdyby film Bodo Furneisena oceniać tak, jak oceniam inne produkcje, ocena końcowa byłaby bardzo niska. Nic w tej produkcji bowiem nie powala. Mamy cukierkowe, ocierające się niemalże o kicz kolory i efekty specjalne. Dialogi sprawiają, że chcemy jak najszybciej wyłączyć oglądaną baśń, a aktorstwo jeszcze bardziej nas w tym przekonaniu utwierdza. Wszystko aż razi sztucznością i aż nie chce się wierzyć, że ten film został wyprodukowany w 2008 r., a więc wtedy, kiedy w zasadzie w kwestii obrazu można było już robić prawie wszystko, na co się miało ochotę. W zasadzie jedynym plusem filmu jest jego baśniowość - historia niesie ze sobą jakiś przekaz, morał i, niestety, tylko w tym temacie można ocenić ją jako piękną.
![]() |
http://outnow.ch/ - tym razem baz trailera, gdyż nie mogłam nigdzie takowego znaleźć |
Pani Zamieć, z racji wszystkich wymienionych powyżej argumentów, nie spodoba się każdemu. Może przypaść do gustu dzieciom i osobom starszym. Znajdą w niej także coś dla siebie ci nieco bardziej wrażliwi. Na pewno jednak szerokim łukiem ominą ją typowi dzisiejsi nastolatkowie. Mi samej niezbyt produkcja Bodo Furneisena przypadła do gustu, a przecież bajki i baśnie to jeden z moich ulubionych gatunków filmowych. Końcowa ocena jest zatem średnia i to tylko ze względu na element moralizatorski. Ten z kolei mają wszystkie baśnie, także jeśli chcecie szukać czegoś z tego gatunku to Panią Zamieć raczej możecie sobie darować.
Komentarze
Prześlij komentarz