Little boy czyli małe co nieco o wierze i kolejny film, który, mimo iż sygnowany metką kina wojennego wojny zbyt wiele nie pokazuje. W dodatku film, który powinien z powodzeniem zmiękczyć serce nawet największego twardziela - na pewno udało mu się to w moim przypadku, aczkolwiek obok typa twardziela nawet nie stałam. Dzisiaj będzie o małym chłopcu, który wierzył, że wiara potrafi czynić cuda.
Bohaterem Little boy'a jest Pepper - chłopiec, który wydaje się w ogóle nie rosnąć. W efekcie przylega do niego tytułowe przezwisko, a z racji niskiego wzrostu Pepper staje się kozłem ofiarnym wśród rówieśników. Największym przyjacielem małego Peppera jest jego ojciec, zatem kiedy wyrusza on na wojnę, chłopiec zrobi wszystko, aby sprowadzić go do domu.
Little boy to prawdziwie rodzinny obraz, w którym największe problemy czasów, w których rozgrywa się akcja filmu, zostały przedstawione z pełnym dramatyzmem, ale i okraszone nutą humoru. W tym wszystkim natomiast mały Pepper swoim samozaparciem pokazuje, że naprawdę można zdziałać cuda, jeśli się w nie wystarczająco mocno wierzy. Zaczynają w to wierzyć nawet, początkowo sceptycznie nastawieni do pomysłów Peppera, mieszkańcy. Ale jak tu w to wszystko nie wierzyć, kiedy Małemu Chłopcu udaje się przesunąć górę, a koniec wojny przynosi... no właśnie, kto?
Film Alejandro Monteverde nie jest jednak jednym z tych przesłodzonych obrazów familijnych. Na próżno szukać słodyczy chociażby w stosunkach, jakimi mieszkańcy, z Pepperem na czele, darzą miejscowego Japończyka. Jednak i ten aspekt jest w stanie przywołać na nasze twarze uśmiech za sprawą rozbrajającej niewinności i nieświadomości głównego bohatera. Monteverde stworzył dzieło pokazujące nam, że cudem często jest to, czego byśmy za ten cud nie postrzegali. A dodając do tego przepiękne zdjęcia i niesamowite kreacje aktorskie (szczególnie Jakoba Salvati w roli Peppera) stworzył tym samym jeden z piękniejszych i bardziej wartościowych filmów familijnych, jakie dane mi było zobaczyć.
Wierzycie? Zatem oglądajcie.
![]() |
http://www.impawards.com/ |
Little boy to prawdziwie rodzinny obraz, w którym największe problemy czasów, w których rozgrywa się akcja filmu, zostały przedstawione z pełnym dramatyzmem, ale i okraszone nutą humoru. W tym wszystkim natomiast mały Pepper swoim samozaparciem pokazuje, że naprawdę można zdziałać cuda, jeśli się w nie wystarczająco mocno wierzy. Zaczynają w to wierzyć nawet, początkowo sceptycznie nastawieni do pomysłów Peppera, mieszkańcy. Ale jak tu w to wszystko nie wierzyć, kiedy Małemu Chłopcu udaje się przesunąć górę, a koniec wojny przynosi... no właśnie, kto?
Film Alejandro Monteverde nie jest jednak jednym z tych przesłodzonych obrazów familijnych. Na próżno szukać słodyczy chociażby w stosunkach, jakimi mieszkańcy, z Pepperem na czele, darzą miejscowego Japończyka. Jednak i ten aspekt jest w stanie przywołać na nasze twarze uśmiech za sprawą rozbrajającej niewinności i nieświadomości głównego bohatera. Monteverde stworzył dzieło pokazujące nam, że cudem często jest to, czego byśmy za ten cud nie postrzegali. A dodając do tego przepiękne zdjęcia i niesamowite kreacje aktorskie (szczególnie Jakoba Salvati w roli Peppera) stworzył tym samym jeden z piękniejszych i bardziej wartościowych filmów familijnych, jakie dane mi było zobaczyć.
Wierzycie? Zatem oglądajcie.
Komentarze
Prześlij komentarz