Moon był filmem, który obejrzeliśmy dzięki namowom znajomym. Zachęceni pozytywnymi komentarzami oraz stosunkowo wysoką oceną na naszej filmowej wyroczni (filmweb), zasiedliśmy do seansu. Warto tutaj zaznaczyć, że ostatnio nie jestem w stanie przebrnąć przez jakikolwiek film. Zazwyczaj zasypiam po kilkunastu minutach, także z wielkim zaskoczeniem przyjęłam fakt, że podczas oglądania tego filmu w ogóle nie zmrużyłam oka.
![]() |
http://www.impawards.com |
Moon opowiada historię Sama Bella, który kończy swoją trzyletnią misję. Nie byle jaką misję, bo też miejsce, w którym jest ona prowadzona jest niezwykłe. Sam pracuje bowiem dla firmy Lunar Industries i, w ramach trwającego właśnie 3 lata kontraktu, przebywa sam w stacji kosmicznej na Księżycu. Jego wywołane wizją bliskiego powrotu na Ziemię pozytywne nastawienie burzy jednak pewne niecodzienne odkrycie. Okazuje się bowiem, że na stacji kosmicznej oprócz naszego Sama i jego wiernego towarzysza - robota Gerty'ego, jest ktoś jeszcze...
Można powiedzieć, że Moon to teatr jednego aktora. Po pierwsze rewelacyjnie spisuje się tutaj obsadzony w roli Sama Bella Sam Rockwell, znany z takich produkcji jak Iron Man 2 czy Autostopem przez galaktykę. Po drugie jest to w zasadzie jedyna postać - nie licząc Gerty'ego (Gerty jest jednak robotem, więc można go tutaj pominąć), jaka występuje w filmie. I mimo iż z pozoru może wydawać się to nudne, zapewniam, że nie ma tutaj mowy o jakiejkolwiek nudzie.
Akcja filmu prowadzona jest wolnym, prawie że ślimaczym tempem. Ale ma to swoje uzasadnienie, bo właśnie sposób prowadzenia akcji nadaje filmowi specyficzny klimat. Klimat, który został doprawiony wzbudzającą niepokój, transową muzyką Clinta Mansella oraz fantastycznymi w swojej prostocie i oszczędności zdjęciami Gary'ego Shawa. W tym filmie nie liczy się bowiem jego widowiskowość, ale to, co zawsze powinno grać pierwsze skrzypce - fabuła, a ta jest tutaj bardzo dobra.
Moon niestety nie jest filmem dla każdego. Wielbiciele rozbudowanych efektów wizualnych nie znajdą w nim nic ciekawego. Nie spodoba się także miłośnikom filmów akcji, bo w Moon zbyt szybkiej akcji oni nie uraczą. Moon jest filmem inteligentnym, przeznaczonym do specyficznej, może nieco węższej grupy odbiorców. Nam się spodobał. Może spodoba się i Wam?
Komentarze
Prześlij komentarz