Przejdź do głównej zawartości

The A-List [2014]

The A-List lub też Lista życzeń (polski tytuł, jaki udało mi się znaleźć, jednak na wszystkich filmowych portalach wymieniany jest ten pierwszy tytuł, toteż takowym będziemy posługiwać się w tym tekście) to pierwszy z cyklu filmów, które zapodaliśmy sobie z M. na sierpniowe upały. Wybór takowych, a nie innych pozycji podyktowany był tylko i wyłącznie tym, że w sytuacji, kiedy termometry za oknem wskazują prawie 40 stopni C nasze mózgi są tak oporne na wszystko, co im się serwuje, że filmy, jakie będziemy oglądać muszą być BARDZO mało ambitne. Tak też wybór padł na gatunek wyjątkowo mało ambitny. Filmy dla nastolatków.

https://thealist2014movie3291.wordpress.com
Na pierwszy ogień poszła produkcja Willa Bighama The A-List, czyli historia najpopularniejszego licealnego przystojniaka Erica Shulza, który pewnego dnia dowiaduje się, że może nie skończyć szkoły, ponieważ gdzieś kiedyś nie zaliczył jednego przedmiotu. Aby zdać, przyjmuje propozycję szkolnej pani pedagog, która obiecuje pomóc mu w zaliczeniu pod warunkiem wykonania przez Erica kilku zadań z licealnej listy życzeń pani pedagog - jej nigdy niewypełnionych młodzieńczych marzeń.

W ten oto sposób - uwaga, lecą spoilery - nasz Eric pozna smak gejowskich randek, cheerleadingu (oczywiście obowiązkowo w damskim uniformie cheerleaderki), gry w piłkę nożną (o dziwo okazuje się, że Eric nie jest typowym "popularnym", bo ze sportem za pan brat to on nie jest), biegania nago i czegoś, dzięki czemu ostatecznie zmieni się jego system wartości.

Temat filmu mocno zatem oklepany - jak zrobić z "popularnego" kogoś, kto jednak ma serce i zdobyć przy tym serce tej jedynej. Wykonanie ani nie najlepsze, ani nie najgorsze. The A-List to w każdej kategorii jeden wielki średniak. Aktorsko jest megaprzeciętnie jeśli nie słabo. piosenki - zazwyczaj w tego typu filmach tak łatwo wpadające w ucho, tym razem w ogóle nie istnieją, w fabule absurd goni absurd, a ekranowe postaci bardziej denerwują niż budzą naszą sympatię (ze szkolną panią pedagog na czele, której za chiny ludowe nie mogłam chociaż trochę polubić). The A-List  to produkcja, w której nie porywa zupełnie nic.


I nawet nasze zmęczone upałem umysły były przybite poziomem, jaki zaprezentował nam film Willa Bighama. Następnym razem sięgniemy może jednak po coś bardziej ambitnego.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szkoła dla łobuzów (2003)

Dzisiaj spotkanie dziecka z dyrektorem, wezwanie rodziców do szkoły czy uwagi wpisywane do dzienników to rzeczy, którymi dzisiaj nauczyciel może ukarać nieposłusznego ucznia. Dawniej w ścisłej czołówce było pisanie kilkaset razy obietnic poprawy, "ośle ławki" i wymierzanie "łap" za pomocą rózgi lub linijki. Jednak wszystkie powyższe kary bledną w porównaniu do kar, jakie wymierzano dzieciom w katolickich placówkach wychowawczych w Irlandii w XX w. Publiczne rozbieranie i chłosta, bicie, molestowanie i gwałty - często publiczne, biczowanie, kopanie, zadawanie oparzeń, zmuszanie do kąpieli w wodzie o temperaturze bliskiej wrzeniu, zmuszanie do wielogodzinnego klęczenia, szczucie psami, zawieszanie na haku i bicie w podeszwy stóp. To tylko niektóre z wielu wysublimowanych tortur, jakie wymyślali irlandzcy duchowni. I o tym opowiada film Aisling Walsh - Szkoła dla łobuzów . en.wikipedia.org Ciężko jest napisać coś sensownego o produkcji Aisling Walsh. Powodem nie ...

Hidden [2015]

Hidden  to tytuł, po który sięgnęłam tylko i wyłącznie z powodu jego długości. Akurat miałam tylko tyle wolnego czasu, więc krótki thriller duetu Matt & Ross Duffer był idealnym rozwiązaniem. A, jak już się kilka razy o tym przekonałam, filmy wybrane zupełnie przez przypadek, często sprawiają nam tak miłą niespodziankę, że aż szkoda myśleć, ile osób przejdzie obok danych pozycji obojętnie, bo nie były tak rozreklamowane jak inne hiciory danego roku, albo bo posiadają taką, a nie inną ocenę na portalach filmowych. Nakręcony w nieco ponad miesiąc  Hidden , jest właśnie taką ogromną niespodzianką. http://pics.filmaffinity.com/ Fabuła. Będzie krótko, zwięźle i bardzo na temat, bo nie można tu powiedzieć zbyt dużo, aby przypadkiem nie zdradzić zbyt wielu szczegółów. W Hidden  śledzimy losy pewnej rodziny, która, aby przetrwać panującą epidemię nieznanej choroby, ukrywa się w schronie. Aby jednak nie było tak łatwo, dowiadujemy się, że rodzina jest ścigana przez ...

Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia (2001), Dwie Wieże (2002) i Powrót Króla (2003)

Mówiłam już, że uwielbiam empikowe promocje? Nie? To powiem jeszcze raz - uwielbiam empikowe promocje. Dlaczego? Ano dlatego, że w ramach ostatniej akcji (fantasy - kup 3 zapłać za 2) udało mi się dostać wszystkie rozszerzone wersje Władcy Pierścieni  za śmieszną sumę bodajże 70 zł. Ostatnie wieczory minęły mi zatem pod znakiem hobbitów, elfów i innych tolkienowych stworzeń. Długo zastanawiałam się czy jest sens pisać o trylogii stworzonej przez Petera Jacksona. Wszyscy, a na pewno zdecydowana większość, przecież wiedzą z czym się Władcę Pierścieni  je. Po co do tego jeszcze moje 3 grosze? Ostatecznie stanęło na tym, że kilka słów napiszę. A głównie dlatego, że jest, a raczej są to filmy, które darzę olbrzymim sentymentem. http://horrorcultfilms.co.uk/ Kiedy Jackson tworzył Władcę Pierścieni  ja uczyłam się akurat w gimnazjum. Byłam zatem na etapie obecnie powszechnie uważanym za najgorszy wiek w życiu człowieka. Cóż, taki już urok gimnazjum, że wtedy każdy nastol...