Przejdź do głównej zawartości

Absolutnie prawdziwa miłość [2011]

Dzisiaj znów o miłości, ale jednak trochę innej niż ostatnimi czasy. Dzisiaj będzie o miłości nieco przez starszych bagatelizowanej (no bo przecież nie da się zakochać na poważnie w wieku 10 lat), a przez tych młodszych traktowanej jako najpoważniejsza rzecz na świecie. Dzisiaj będzie o miłości, w której najwyższym stopniem wtajemniczenia jest szybki buziak i łażenie za rękę. O miłości ukazanej w norweskim filmie Absolutnie prawdziwa miłość aka Jorgen + Anne = sant.

http://montages.no/
Sięgając po familijną produkcję rodem z surowej Skandynawii popełniłam błąd, spodziewając się po niej czegoś na kształt obrazów Disney'a - lekkostrawnej sielanki w soczystych kolorach, w której czarne jest czarne, a białe jest białe. Ale nie! Co to, to nie! Metryka surowej Skandynawii zobowiązuje i, zamiast ciepłej, familijnej kluchy, dostałam dziecięcy dramat z miłością w roli głównej. Jakże to miła odmiana od tych wszystkich "słitaśnych" produkcji.

W Absolutnie prawdziwej miłości główną bohaterką jest Anne, dziewczyna, jakich pełno można spotkać na podwórkowych trzepakach (a przynajmniej tam bym szukała jeszcze kilkanaście lat wstecz, teraz mam pewne wątpliwości co do wskazanej lokalizacji) - od dziewczęcych ubrań woli chłopięce bojówki i podarte dżinsy, zamiast różu lepiej czuje się w mniej słodkich kolorach, a i orłem w nauce nie jest. Jak sama siebie określa - jest dziwna i nigdy nie zrozumie, dlaczego w zabawach to chłopcy muszą być wikingami, a dziewczynki księżniczkami, a nie na odwrót. Można powiedzieć, że nasza Anne wszystko ma gdzieś - od nauki począwszy, a na uczuciach skończywszy. Ten stan rzeczy zmienia się wraz z pojawieniem się w klasie Anne nowego ucznia - niejakiego Jorgena. Mało tego, rodzina Jorgena wprowadza się do domu, który ma opinię nawiedzonego. Nie trzeba mówić, że Anne zakochuje w Jorgenie bez pamięci, a, jak oczywiście wiadomo, w imię miłości zrobi się wszystko. I tej zasady trzyma się Anne. Wszystkie chwyty dozwolone.

Co mogę powiedzieć o Absolutnie prawdziwej miłości? Na pewno, że jest to miły powiew świeżości w kinie familijnym. Słodką, dziecięcą miłość mamy tu okraszoną nutką dreszczyku w postaci opowieści o nawiedzonym domu, ciętym językiem głównej bohaterki i zarazem narratorki, która po mistrzowsku wprowadza nas w swój świat, przedstawiając w dość nietuzinkowy sposób każdego ze swoich kolegów. Nietuzinkowa jest tu też praca kamery - przedstawiane dzieci łamią zakaz niepatrzenia w kamerę. Ba! Kiedy znajdą się w zasięgu obiektywu, radośnie się uśmiechają i jeszcze do niej machają! Niech Was to jednak nie zmyli. Potem wcale nie jest tak radośnie i uśmiech cora rzadziej gości na twarzach bohaterów, jak i naszych.


W trakcie seansu powiało mi trochę klimatem wiecznie psocących dzieci z Bullerbyn. Z drugiej strony zapachniało tęsknotą za dziecięcymi czasami, kiedy wszystko było takie proste (aczkolwiek niekoniecznie proste patrząc z perspektywy dziecka). Jeszcze z trzeciej oburzenie wywoływało panujące na ekranie okrucieństwo, na które nikt nie reagował. Nie wiem jak Wy, ale ja Absolutnie prawdziwą miłość kupuję - z calym jej dziecięcym dramatem, słodką, niewinną miłością, ciętym językiem Anne, perfidnymi fotomontażami, beztroskimi latami, kiedy wyznacznikiem wszystkiego wydawała się być ustalona przez rodziców godzina powrotu do domu i upiorną historią w tle. Kupuję i tyle.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szkoła dla łobuzów (2003)

Dzisiaj spotkanie dziecka z dyrektorem, wezwanie rodziców do szkoły czy uwagi wpisywane do dzienników to rzeczy, którymi dzisiaj nauczyciel może ukarać nieposłusznego ucznia. Dawniej w ścisłej czołówce było pisanie kilkaset razy obietnic poprawy, "ośle ławki" i wymierzanie "łap" za pomocą rózgi lub linijki. Jednak wszystkie powyższe kary bledną w porównaniu do kar, jakie wymierzano dzieciom w katolickich placówkach wychowawczych w Irlandii w XX w. Publiczne rozbieranie i chłosta, bicie, molestowanie i gwałty - często publiczne, biczowanie, kopanie, zadawanie oparzeń, zmuszanie do kąpieli w wodzie o temperaturze bliskiej wrzeniu, zmuszanie do wielogodzinnego klęczenia, szczucie psami, zawieszanie na haku i bicie w podeszwy stóp. To tylko niektóre z wielu wysublimowanych tortur, jakie wymyślali irlandzcy duchowni. I o tym opowiada film Aisling Walsh - Szkoła dla łobuzów . en.wikipedia.org Ciężko jest napisać coś sensownego o produkcji Aisling Walsh. Powodem nie ...

Hidden [2015]

Hidden  to tytuł, po który sięgnęłam tylko i wyłącznie z powodu jego długości. Akurat miałam tylko tyle wolnego czasu, więc krótki thriller duetu Matt & Ross Duffer był idealnym rozwiązaniem. A, jak już się kilka razy o tym przekonałam, filmy wybrane zupełnie przez przypadek, często sprawiają nam tak miłą niespodziankę, że aż szkoda myśleć, ile osób przejdzie obok danych pozycji obojętnie, bo nie były tak rozreklamowane jak inne hiciory danego roku, albo bo posiadają taką, a nie inną ocenę na portalach filmowych. Nakręcony w nieco ponad miesiąc  Hidden , jest właśnie taką ogromną niespodzianką. http://pics.filmaffinity.com/ Fabuła. Będzie krótko, zwięźle i bardzo na temat, bo nie można tu powiedzieć zbyt dużo, aby przypadkiem nie zdradzić zbyt wielu szczegółów. W Hidden  śledzimy losy pewnej rodziny, która, aby przetrwać panującą epidemię nieznanej choroby, ukrywa się w schronie. Aby jednak nie było tak łatwo, dowiadujemy się, że rodzina jest ścigana przez ...

Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia (2001), Dwie Wieże (2002) i Powrót Króla (2003)

Mówiłam już, że uwielbiam empikowe promocje? Nie? To powiem jeszcze raz - uwielbiam empikowe promocje. Dlaczego? Ano dlatego, że w ramach ostatniej akcji (fantasy - kup 3 zapłać za 2) udało mi się dostać wszystkie rozszerzone wersje Władcy Pierścieni  za śmieszną sumę bodajże 70 zł. Ostatnie wieczory minęły mi zatem pod znakiem hobbitów, elfów i innych tolkienowych stworzeń. Długo zastanawiałam się czy jest sens pisać o trylogii stworzonej przez Petera Jacksona. Wszyscy, a na pewno zdecydowana większość, przecież wiedzą z czym się Władcę Pierścieni  je. Po co do tego jeszcze moje 3 grosze? Ostatecznie stanęło na tym, że kilka słów napiszę. A głównie dlatego, że jest, a raczej są to filmy, które darzę olbrzymim sentymentem. http://horrorcultfilms.co.uk/ Kiedy Jackson tworzył Władcę Pierścieni  ja uczyłam się akurat w gimnazjum. Byłam zatem na etapie obecnie powszechnie uważanym za najgorszy wiek w życiu człowieka. Cóż, taki już urok gimnazjum, że wtedy każdy nastol...