Przejdź do głównej zawartości

Czarne i białe (1999)

Dzisiaj kilka słów o filmie reżysera, którego jedną produkcję miałam już wątpliwą przyjemność nie tak dawno opisywać. Reżyserem tym jest James Toback, a "dzieło", z jakim przyszło mi się mierzyć to Czarne i białe z 1999 r. Czemu "dzieło"? I czemu mierzyć?

http://image.tmdb.org/
Czarne i białe to próba przedstawienia nowego zjawiska społecznego, jakim jest mieszanie się ras - w filmie Tobacka biali chcą być czarnymi i za wszelką cenę starają się do nich upodobnić, ale niekoniecznie działa to tak w drugą stronę, bo czarnym bardzo dobrze jest tak, jak jest. W dziele Tobacka zjawisko to jest tematem reportażu, jaki w jednej z amerykańskich szkół przeprowadza małżeństwo Sam i Terry Donagerowie. Tyle z fabuły... o ile fabułą można nazwać to, co zaserwował nam Toback.

Z reguły staram się w każdym, choćby nie wiem jak słabym filmie, znaleźć jakieś zalety, jednak Czarne i białe jest chyba pierwszym dziełem, w którym nie mogłam znaleźć absolutnie niczego pozytywnego. Film, chociaż naszpikowany znanymi nazwiskami do granic wytrzymałości - Robert Downey Jr. czy Ben Stiller chociażby, nie porywa pod kątem aktorskim. Leży i kwiczy studium postaci, bo charaktery, jakie poznajemy w filmie Tobacka są tak płytkie, że nawet nie ma się w czym zagłębiać. Próba pokazania relacji między rasami również nie ma się najlepiej, ponieważ wszystko, co widzimy to tak naprawdę utrwalone, bardzo mocno czasem przerysowane stereotypy. Film jest pełen absurdów i rzeczy, których nie da się po prostu strawić - gej Downey'a jest tak do bólu gejowski, że nie da się go oglądać, białe cizie puszczają się na lewo i prawo dla wielkich, czarnych genitaliów, a brutalny Mike Tyson w roli Mike'a Tysona, który próbuje bawić się w filozofa to widok wręcz groteskowy. Wymieniać dalej nie będę, bo nie ma to najmniejszego sensu. A gdzie w tym wszystkim jest tak ważny temat, jaki miał poruszać film? Gdzie jest przynależność rasowa? Cóż... leży, kwiczy i na dodatek macha nóżkami, bo jakoś nie mogłam znaleźć w tym filmie odpowiedzi na postawione na wstępie pytanie.


Toback serwując nam to, co zaserwował sprawił, że odkryłam nowe pokłady beznadziei. Jeśli to miał być powazny dokument o amerykańskim społeczeństwie to albo gratulacje dla Ameryki za wychowanie tak płytkiego pokolenia, albo gratulacje dla reżysera za osiągnięcie najgłębszych poziomów dna. Większego g**** już dawno nie widziałam i naprawdę żałuję czasu, jaki spędziłam na oglądaniu tego czegoś.

Zdecydowanie nie polecam.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szkoła dla łobuzów (2003)

Dzisiaj spotkanie dziecka z dyrektorem, wezwanie rodziców do szkoły czy uwagi wpisywane do dzienników to rzeczy, którymi dzisiaj nauczyciel może ukarać nieposłusznego ucznia. Dawniej w ścisłej czołówce było pisanie kilkaset razy obietnic poprawy, "ośle ławki" i wymierzanie "łap" za pomocą rózgi lub linijki. Jednak wszystkie powyższe kary bledną w porównaniu do kar, jakie wymierzano dzieciom w katolickich placówkach wychowawczych w Irlandii w XX w. Publiczne rozbieranie i chłosta, bicie, molestowanie i gwałty - często publiczne, biczowanie, kopanie, zadawanie oparzeń, zmuszanie do kąpieli w wodzie o temperaturze bliskiej wrzeniu, zmuszanie do wielogodzinnego klęczenia, szczucie psami, zawieszanie na haku i bicie w podeszwy stóp. To tylko niektóre z wielu wysublimowanych tortur, jakie wymyślali irlandzcy duchowni. I o tym opowiada film Aisling Walsh - Szkoła dla łobuzów . en.wikipedia.org Ciężko jest napisać coś sensownego o produkcji Aisling Walsh. Powodem nie ...

Hidden [2015]

Hidden  to tytuł, po który sięgnęłam tylko i wyłącznie z powodu jego długości. Akurat miałam tylko tyle wolnego czasu, więc krótki thriller duetu Matt & Ross Duffer był idealnym rozwiązaniem. A, jak już się kilka razy o tym przekonałam, filmy wybrane zupełnie przez przypadek, często sprawiają nam tak miłą niespodziankę, że aż szkoda myśleć, ile osób przejdzie obok danych pozycji obojętnie, bo nie były tak rozreklamowane jak inne hiciory danego roku, albo bo posiadają taką, a nie inną ocenę na portalach filmowych. Nakręcony w nieco ponad miesiąc  Hidden , jest właśnie taką ogromną niespodzianką. http://pics.filmaffinity.com/ Fabuła. Będzie krótko, zwięźle i bardzo na temat, bo nie można tu powiedzieć zbyt dużo, aby przypadkiem nie zdradzić zbyt wielu szczegółów. W Hidden  śledzimy losy pewnej rodziny, która, aby przetrwać panującą epidemię nieznanej choroby, ukrywa się w schronie. Aby jednak nie było tak łatwo, dowiadujemy się, że rodzina jest ścigana przez ...

Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia (2001), Dwie Wieże (2002) i Powrót Króla (2003)

Mówiłam już, że uwielbiam empikowe promocje? Nie? To powiem jeszcze raz - uwielbiam empikowe promocje. Dlaczego? Ano dlatego, że w ramach ostatniej akcji (fantasy - kup 3 zapłać za 2) udało mi się dostać wszystkie rozszerzone wersje Władcy Pierścieni  za śmieszną sumę bodajże 70 zł. Ostatnie wieczory minęły mi zatem pod znakiem hobbitów, elfów i innych tolkienowych stworzeń. Długo zastanawiałam się czy jest sens pisać o trylogii stworzonej przez Petera Jacksona. Wszyscy, a na pewno zdecydowana większość, przecież wiedzą z czym się Władcę Pierścieni  je. Po co do tego jeszcze moje 3 grosze? Ostatecznie stanęło na tym, że kilka słów napiszę. A głównie dlatego, że jest, a raczej są to filmy, które darzę olbrzymim sentymentem. http://horrorcultfilms.co.uk/ Kiedy Jackson tworzył Władcę Pierścieni  ja uczyłam się akurat w gimnazjum. Byłam zatem na etapie obecnie powszechnie uważanym za najgorszy wiek w życiu człowieka. Cóż, taki już urok gimnazjum, że wtedy każdy nastol...