Dzisiaj po raz drugi mam przyjemność, tak, zdecydowanie mam przyjemność, podzielić się z Wami moimi odczuciami odnośnie pewnego serialu. Serialu o tytule The Fades. Jak to zwykle bywa w moim przypadku z serialami, przygoda z The Fades zaczęła się od poszukiwań czegokolwiek w miarę krótkiego na wieczorny seans. Niestety nie dysponowałam taką ilością czasu, która jest potrzebna do obejrzenia średniej długości filmu. Wybawieniem okazał się właśnie serial produkcji BBC, którego odcinki trwają niecałą godzinę. Jak na krótki wieczór po ciężkim dniu pracy i obowiązek bardzo wczesnego wstawania - pozycja rewelacyjna.
The Fades to opowieść o pewnym 17-latku, który nie grzeszy popularnością. W zasadzie to można powiedzieć, że jest na szarym końcu w szkolnej hierarchii popularnych i tych niepopularnych. No ale nie ma się czemu dziwić, kiedy zobaczymy sposób poruszania się chłopaka i dowiemy się o jego problemach z moczeniem łóżka spowodowanym przez sny... Niekoniecznie jednak erotyczne, a sny utrzymane w klimacie Silent Hill... Wszystko zaczyna się jednak zmieniać, kiedy okazuje się, że Paul posiada pewną szczególną zdolność. Zdolność widzenia dusz zmarłych. No i że jego sny się sprawdzają...
The Fades ogląda się rewelacyjnie. Przyznam, że nie nudziłam się podczas seansów ani minuty. Fabuła jest ciekawa i wciąga już od pierwszej sekundy serialu. Postaci są bardzo dobrze rozrysowane. Wspomniany już Paul, jego najlepszy czarnoskóry przyjaciel Mac - kinoman pełną gębą, który w zasadzie zawsze ma coś do powiedzenia, Neil - tajemniczy mężczyzna, który okazuje się być członkiem dziwnej organizacji czy też John, który... akurat tego kim jest John nie zdradzę :) Każda z tych postaci jest nas w stanie czymś zainteresować, każdą da się polubić. Relacje między bohaterami ogląda się świetnie, a już swego rodzaju wisienką na torcie są interakcje Paula z Mac'em. Aktorsko nie mam się czego przyczepić. Cała obsada spisała się bardzo dobrze.
Od strony technicznej może nie jest rewelacyjnie, ale też nie jest tragicznie. Muzyka bardzo dobrze oddaje klimat serialu. Charakteryzacja stoi na bardzo wysokim poziomie. Można się przyczepić do efektów specjalnych, które momentami nie powalają. Jestem to jednak w stanie wybaczyć, bo serial naprawdę ma czym nadrobić tę wadę. No i jak na niskobudżetową produkcję efekty te są o niebo lepsze od niektórych filmów kinowych. Można mieć jeszcze uwagi do stosunkowo niskiego poziomu, w porównaniu do mocnych wcześniejszych epizodów, finałowego odcinka, w którym zastosowanie niektórych rozwiązań nieco zaniża ogólne odczucia dotyczące serii.
A na koniec najważniejsze. Uważam, że jest to najlepszy horror, jaki ostatnio oglądałam! Dobrze przemyślany, z mrocznym klimatem, z umiejętnie stopniowanym napięciem, dobrymi zdjęciami i charakteryzacją "zgasłych". Czego jeszcze chcieć od horroru?
The Fades polecam wszystkim. Naprawdę warto! I jedyne, czego szkoda, to że serial jest tak krótki. Uważam, że decyzję o anulowaniu serii podjęto zbyt pochopnie... Szczególnie, że, jak się potem okazało, serial został doceniony, o czym świadczy chociażby zgarnięta BAFTA. Jeszcze raz gorąco polecam!
![]() |
http://tvpedia.org/ |
The Fades ogląda się rewelacyjnie. Przyznam, że nie nudziłam się podczas seansów ani minuty. Fabuła jest ciekawa i wciąga już od pierwszej sekundy serialu. Postaci są bardzo dobrze rozrysowane. Wspomniany już Paul, jego najlepszy czarnoskóry przyjaciel Mac - kinoman pełną gębą, który w zasadzie zawsze ma coś do powiedzenia, Neil - tajemniczy mężczyzna, który okazuje się być członkiem dziwnej organizacji czy też John, który... akurat tego kim jest John nie zdradzę :) Każda z tych postaci jest nas w stanie czymś zainteresować, każdą da się polubić. Relacje między bohaterami ogląda się świetnie, a już swego rodzaju wisienką na torcie są interakcje Paula z Mac'em. Aktorsko nie mam się czego przyczepić. Cała obsada spisała się bardzo dobrze.
Od strony technicznej może nie jest rewelacyjnie, ale też nie jest tragicznie. Muzyka bardzo dobrze oddaje klimat serialu. Charakteryzacja stoi na bardzo wysokim poziomie. Można się przyczepić do efektów specjalnych, które momentami nie powalają. Jestem to jednak w stanie wybaczyć, bo serial naprawdę ma czym nadrobić tę wadę. No i jak na niskobudżetową produkcję efekty te są o niebo lepsze od niektórych filmów kinowych. Można mieć jeszcze uwagi do stosunkowo niskiego poziomu, w porównaniu do mocnych wcześniejszych epizodów, finałowego odcinka, w którym zastosowanie niektórych rozwiązań nieco zaniża ogólne odczucia dotyczące serii.
A na koniec najważniejsze. Uważam, że jest to najlepszy horror, jaki ostatnio oglądałam! Dobrze przemyślany, z mrocznym klimatem, z umiejętnie stopniowanym napięciem, dobrymi zdjęciami i charakteryzacją "zgasłych". Czego jeszcze chcieć od horroru?
The Fades polecam wszystkim. Naprawdę warto! I jedyne, czego szkoda, to że serial jest tak krótki. Uważam, że decyzję o anulowaniu serii podjęto zbyt pochopnie... Szczególnie, że, jak się potem okazało, serial został doceniony, o czym świadczy chociażby zgarnięta BAFTA. Jeszcze raz gorąco polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz