Przejdź do głównej zawartości

Gamgi (2013)

Kto przypuszczał, że włączając film Gamgi będę miała okazję zobaczyć zaskakująco dobry obraz z Korei? Kto w ogóle przypuszczał, że w Korei robi się filmy? Ja na pewno nie :) A tu taka niespodzianka. Gamgi to dobra próba pokazania, co może się wydarzyć w przypadku wybuchu pandemii jakiejś choroby. Jak wiemy z wcale nie tak dawnych wydarzeń, temat nie jest wyssany z palca. Mieliśmy przecież okazję trząść portkami, kiedy mówiono o ptasiej, a potem świńskiej grypie. Niedawno z kolei stracha przysporzył nam wirus eboli... Temat zatem jak najbardziej aktualny i aż się prosi o obejrzenie.

http://divxplanet.com/
Sung-su Kim prowadzi film rewelacyjnie, bez żadnych problemów łącząc komedię - swoją drogą typową dla kina wschodniego, z kinem akcji i katastroficznym. Tam gdzie trzeba potrafi dodać szczyptę romantyzmu i sentymentalizmu, a gdzie indziej sięgnie po patos. Po prostu wie, co robi, a co najważniejsze to, że robi to dobrze. Mamy zatem doskonale skonstruowany film, który na pewno ogląda się lepiej niż niejeden film amerykański o podobnej tematyce.

W przeciwieństwie do filmów tego typu rodem z Hollywood, nie spotkamy w Gamgi żadnych Bradów Pittów czy Angelin Jolie, choć bez wzmianki o Amerykanach się nie obyło. Zobaczymy za to całkowicie nieznane i niebotycznie zdolne twarze z Korei. Czy komuś mówi cokolwiek nazwisko Hyuk Jang? A Soo Ae? A może chociaż In-Pyo Cha? Nie? Mi też te nazwiska absolutnie nic nie mówią. A mimo to w Gamgi to właśnie te osoby wiodą prym. Nietuzinkowy ratownik, inteligentna pani doktor i prezydent, jakiego w dzisiejszym świecie ze świecą szukać sprawiają, że film ogląda się po prostu rewelacyjnie. A już największa w tym zasługa wyjątkowo charyzmatycznego Hyuk Janga.


Ja film polecam. Jest to dla mnie wyjątkowe zaskoczenie, ale ze wszelkich stron pozytywne. Nie spodziewałam się, że najlepsze filmy o epidemiach robią właśnie Koreańczycy, a na to wygląda - bynajmniej po obejrzeniu Gamgi i wielu innych hollywoodzkich produkcji, które nie umywają się do obrazu z Azji Południowo-Wschodniej. Bo jak ratować świat przed groźnymi wirusami to tyko po koreańsku!

Komentarze

  1. Właściwie to Gamgi był trochę hollywoodzki jeśli chodzi o sam schemat, szczególnie końcówka trochę histeryczna. Natomiast USA od czasów wojny koreańskiej ma tam swoje bazy wojskowe więc są takim trochę nieproszonym gościem, który się zasiedział i często w filmach koreańskich występują jako ten "zły" :D
    A filmy z Korei polecam- XXI wiek jest ich złotym okresem właściwie.
    Z innych filmów polecam:
    sportowy: As One
    thrillery: Oldboy, Pan Zemsta, Pani Zemsta, Słodko-gorzkie życie, W pogoni, Ujrzałem diabła.
    kryminały: Zagadka zbrodni, Matka(Madeo)
    dramat: Do-ga-ni
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam i dziękuję za komentarz :)
      W dziedzinie kina koreańskiego jestem totalnym świeżakiem. W zasadzie to "Gamgi" był chyba pierwszym koreańskim filmem, jaki obejrzałam. Na pewno jednak jeszcze sięgnę po produkcje z tego kraju, bowiem film Sung-su Kima wywarł na mnie pozytywne wrażenie. A za propozycje bardzo dziękuję. Na pewno je obejrzę - w kolejce do oglądania już czeka Słodko-gorzkie życie.

      Pozdrawiam i zapraszam ponownie :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Hidden [2015]

Hidden  to tytuł, po który sięgnęłam tylko i wyłącznie z powodu jego długości. Akurat miałam tylko tyle wolnego czasu, więc krótki thriller duetu Matt & Ross Duffer był idealnym rozwiązaniem. A, jak już się kilka razy o tym przekonałam, filmy wybrane zupełnie przez przypadek, często sprawiają nam tak miłą niespodziankę, że aż szkoda myśleć, ile osób przejdzie obok danych pozycji obojętnie, bo nie były tak rozreklamowane jak inne hiciory danego roku, albo bo posiadają taką, a nie inną ocenę na portalach filmowych. Nakręcony w nieco ponad miesiąc  Hidden , jest właśnie taką ogromną niespodzianką. http://pics.filmaffinity.com/ Fabuła. Będzie krótko, zwięźle i bardzo na temat, bo nie można tu powiedzieć zbyt dużo, aby przypadkiem nie zdradzić zbyt wielu szczegółów. W Hidden  śledzimy losy pewnej rodziny, która, aby przetrwać panującą epidemię nieznanej choroby, ukrywa się w schronie. Aby jednak nie było tak łatwo, dowiadujemy się, że rodzina jest ścigana przez tajemnicze istoty z

Szkoła dla łobuzów (2003)

Dzisiaj spotkanie dziecka z dyrektorem, wezwanie rodziców do szkoły czy uwagi wpisywane do dzienników to rzeczy, którymi dzisiaj nauczyciel może ukarać nieposłusznego ucznia. Dawniej w ścisłej czołówce było pisanie kilkaset razy obietnic poprawy, "ośle ławki" i wymierzanie "łap" za pomocą rózgi lub linijki. Jednak wszystkie powyższe kary bledną w porównaniu do kar, jakie wymierzano dzieciom w katolickich placówkach wychowawczych w Irlandii w XX w. Publiczne rozbieranie i chłosta, bicie, molestowanie i gwałty - często publiczne, biczowanie, kopanie, zadawanie oparzeń, zmuszanie do kąpieli w wodzie o temperaturze bliskiej wrzeniu, zmuszanie do wielogodzinnego klęczenia, szczucie psami, zawieszanie na haku i bicie w podeszwy stóp. To tylko niektóre z wielu wysublimowanych tortur, jakie wymyślali irlandzcy duchowni. I o tym opowiada film Aisling Walsh - Szkoła dla łobuzów . en.wikipedia.org Ciężko jest napisać coś sensownego o produkcji Aisling Walsh. Powodem nie

Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia (2001), Dwie Wieże (2002) i Powrót Króla (2003)

Mówiłam już, że uwielbiam empikowe promocje? Nie? To powiem jeszcze raz - uwielbiam empikowe promocje. Dlaczego? Ano dlatego, że w ramach ostatniej akcji (fantasy - kup 3 zapłać za 2) udało mi się dostać wszystkie rozszerzone wersje Władcy Pierścieni  za śmieszną sumę bodajże 70 zł. Ostatnie wieczory minęły mi zatem pod znakiem hobbitów, elfów i innych tolkienowych stworzeń. Długo zastanawiałam się czy jest sens pisać o trylogii stworzonej przez Petera Jacksona. Wszyscy, a na pewno zdecydowana większość, przecież wiedzą z czym się Władcę Pierścieni  je. Po co do tego jeszcze moje 3 grosze? Ostatecznie stanęło na tym, że kilka słów napiszę. A głównie dlatego, że jest, a raczej są to filmy, które darzę olbrzymim sentymentem. http://horrorcultfilms.co.uk/ Kiedy Jackson tworzył Władcę Pierścieni  ja uczyłam się akurat w gimnazjum. Byłam zatem na etapie obecnie powszechnie uważanym za najgorszy wiek w życiu człowieka. Cóż, taki już urok gimnazjum, że wtedy każdy nastolatek uważa się