Przejdź do głównej zawartości

Bella i Sebastian (2013)

Bella i Sebastian to film, który obejrzałam dla przepięknego pirenejskiego psa górskiego, pojawiającego się na plakacie. No i generalnie lubię produkcje traktujące o więzi człowiek-pies (tudzież inne zwierzę). Zanim zaczęłam pisać te kilka słów zerknęłam na dorobek filmowy reżysera Belli i Sebastiana - Nicolasa Vaniera. Okazało się, że chociaż jego filmografia nie jest bogata (liczy zaledwie trzy pozycje wg danych z portalu filmweb), to królują w niej bezsprzecznie produkcje traktujące właśnie o relacjach człowieka ze zwierzęciem. Można zatem się już tylko domyślać, że Bella i Sebastian bardziej niż dla zysku, powstała na drodze realizacji przez Vaniera swoich pasji. A czy ową pasję widać w Belli i Sebastianie?

http://www.impawards.com/
Pierwsze, na co zwraca się uwagę podczas seansu, to zdjęcia. Przepiękne krajobrazy majestatycznych Alp robią niesamowite wrażenie i momentami można stwierdzić, że to właśnie one, a nie jakiś tam pies czy aktor, grają pierwszą rolę w filmie Vaniera. Widać, że reżyser kocha góry. A co jeszcze lepsze, w Belli i Sebastianie tą miłością skutecznie zaraża widza. Nie raz i nie dwa przebiegała mi przez mój umysł myśl, żeby rzucić tą wielką Warszawę w diabły i przenieść się w te filmowe Alpy. Do tej maleńkiej osady, nieskażonej nowoczesną cywilizacją, pozbawionej wiecznych korków i tłumów zobojętniałych ludzi, osady, w której czas zatrzymał się wieki temu i ani na moment nie ruszył dalej.

Jak już skończymy delektować się przepiękną scenerią, przychodzi czas na to, żeby zakochać się w Belli - pięknym pirenejskim psie górskim (jakże miła odmiana po tych wszystkich owczarkach niemieckich, które występują w co drugim filmie). Na początku może i nie zachwyca ona swoim wyglądem, jednak później, jak już zażyje kąpieli, zmienia się nie do poznania w wielką, puchatą, śnieżnobiałą kulkę, wziętą jakby prosto z wystawy psów rasowych. To właśnie tą puchatą kulkę będzie ratował filmowy Sebastian przed śmiercią z rąk miejscowej ludności. I to właśnie wątek przyjaźni chłopca z potężnym psem - dwóch odludków, których prawie nikt nie rozumie i nie lubi, jest najlepszym wątkiem w całym filmie.


Poza wątkiem relacji człowiek-pies, Bella i Sebastian  uraczy nas dość ciekawym, choć raczej pozbawionym fajerwerków wątkiem przemytu ludzi z pogrążonego w wojnie kraju do oazy, jaką jest w tym przypadku Szwajcaria. Aktorsko najlepiej wypada Felix Bossuet w roli Sebastiana. Może to tym bardziej dziwić, gdyż jest to debiut filmowy młodego aktora. Muzyka dobrze wpisuje się w film, a nastrojowa piosenka, śpiewana po francusku na długo zostaje w pamięci.

Pasję w filmie Vaniera niewątpliwie widać. Jednak, jak to zresztą często z pasjami bywa, nie każdy może być nimi zachwycony i je podzielać. W tym wypadku otrzymaliśmy Bellę i Sebastiana - film, który ogląda się przyjemnie, ale bardziej ze względu na otoczkę wizualną niż jakąś głębszą fabułę. Jeśli rozpatrywać film, jako kino familijne, to obraz wypada bardzo dobrze. Dzieci powinny zakochać się w puszystym, białym kudłaczu. A dorośli? Jak chcą, to też mogą ;) Ja film kupiłam w całości. Może i jest kilka rzeczy, do których można się przyczepić, niemniej efekt końcowy jest jak najbardziej zadowalający. Polecam!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szkoła dla łobuzów (2003)

Dzisiaj spotkanie dziecka z dyrektorem, wezwanie rodziców do szkoły czy uwagi wpisywane do dzienników to rzeczy, którymi dzisiaj nauczyciel może ukarać nieposłusznego ucznia. Dawniej w ścisłej czołówce było pisanie kilkaset razy obietnic poprawy, "ośle ławki" i wymierzanie "łap" za pomocą rózgi lub linijki. Jednak wszystkie powyższe kary bledną w porównaniu do kar, jakie wymierzano dzieciom w katolickich placówkach wychowawczych w Irlandii w XX w. Publiczne rozbieranie i chłosta, bicie, molestowanie i gwałty - często publiczne, biczowanie, kopanie, zadawanie oparzeń, zmuszanie do kąpieli w wodzie o temperaturze bliskiej wrzeniu, zmuszanie do wielogodzinnego klęczenia, szczucie psami, zawieszanie na haku i bicie w podeszwy stóp. To tylko niektóre z wielu wysublimowanych tortur, jakie wymyślali irlandzcy duchowni. I o tym opowiada film Aisling Walsh - Szkoła dla łobuzów . en.wikipedia.org Ciężko jest napisać coś sensownego o produkcji Aisling Walsh. Powodem nie ...

Hidden [2015]

Hidden  to tytuł, po który sięgnęłam tylko i wyłącznie z powodu jego długości. Akurat miałam tylko tyle wolnego czasu, więc krótki thriller duetu Matt & Ross Duffer był idealnym rozwiązaniem. A, jak już się kilka razy o tym przekonałam, filmy wybrane zupełnie przez przypadek, często sprawiają nam tak miłą niespodziankę, że aż szkoda myśleć, ile osób przejdzie obok danych pozycji obojętnie, bo nie były tak rozreklamowane jak inne hiciory danego roku, albo bo posiadają taką, a nie inną ocenę na portalach filmowych. Nakręcony w nieco ponad miesiąc  Hidden , jest właśnie taką ogromną niespodzianką. http://pics.filmaffinity.com/ Fabuła. Będzie krótko, zwięźle i bardzo na temat, bo nie można tu powiedzieć zbyt dużo, aby przypadkiem nie zdradzić zbyt wielu szczegółów. W Hidden  śledzimy losy pewnej rodziny, która, aby przetrwać panującą epidemię nieznanej choroby, ukrywa się w schronie. Aby jednak nie było tak łatwo, dowiadujemy się, że rodzina jest ścigana przez ...

Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia (2001), Dwie Wieże (2002) i Powrót Króla (2003)

Mówiłam już, że uwielbiam empikowe promocje? Nie? To powiem jeszcze raz - uwielbiam empikowe promocje. Dlaczego? Ano dlatego, że w ramach ostatniej akcji (fantasy - kup 3 zapłać za 2) udało mi się dostać wszystkie rozszerzone wersje Władcy Pierścieni  za śmieszną sumę bodajże 70 zł. Ostatnie wieczory minęły mi zatem pod znakiem hobbitów, elfów i innych tolkienowych stworzeń. Długo zastanawiałam się czy jest sens pisać o trylogii stworzonej przez Petera Jacksona. Wszyscy, a na pewno zdecydowana większość, przecież wiedzą z czym się Władcę Pierścieni  je. Po co do tego jeszcze moje 3 grosze? Ostatecznie stanęło na tym, że kilka słów napiszę. A głównie dlatego, że jest, a raczej są to filmy, które darzę olbrzymim sentymentem. http://horrorcultfilms.co.uk/ Kiedy Jackson tworzył Władcę Pierścieni  ja uczyłam się akurat w gimnazjum. Byłam zatem na etapie obecnie powszechnie uważanym za najgorszy wiek w życiu człowieka. Cóż, taki już urok gimnazjum, że wtedy każdy nastol...