Dzisiaj nie o filmie, ale o tym, czego możecie się w najbliższym czasie spodziewać na blogu. Normą już jest, że w zasadzie sezon na Święta Bożego Narodzenia zaczyna się dzień po zakończeniu Świąt Wszystkich Świętych. Obecnie ciężko jest wbić się w nastrój Świąt Bożego Narodzenia. Może jest tak na skutek tego, że nie jestem już dzieckiem wierzącym w świętego Mikołaja. Może dlatego, że Święta Bożego Narodzenia przestały być dniami, kiedy zawsze można było pójść na rodzinny spacer i na sanki (śniegu na Święta uraczyć jest ostatnio bardzo ciężko). Może dlatego, że dorosłam i bardziej zajmują mnie tak przyziemne sprawy jak prowadzenie domu i praca, a nie dziecięce oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę. Może dlatego, że wraz z wiekiem zmniejszyła się moja zdolność do wybaczania uraz, przez które ciężko zbudować dobry świąteczny nastrój. Może w końcu dlatego, że komercjalizacja Świąt Bożego Narodzenia wyssała z nich ten prawdziwy sens, pozbawiła je tego pierwotnego ciepła, jakie się z nimi wiązało i sprowadziła je na drogę materializmu.
Tak, niebawem na blogu powieje Świętami. Powieje Świętami dzięki filmowi, który obejrzeliśmy z M. po zobaczeniu pewnej reklamy. Co dziwniejsze - reklamy sieci hipermarketów, a więc po części winowajcy umniejszenia rangi Świąt. W tym przypadku jednak sprawa ma się nieco inaczej, bo reklama sieci Sainsbury trafia do serca pokazując to, co ważne. No i nakłania do zagłębienia się w jej historię, a ta jest bardzo ciekawa. Koniec końców nakłania do obejrzenia pełnometrażowego filmu. A dzięki temu filmowi, mam nadzieję, że na blogu powieje tymi prawdziwymi, magicznymi Świętami.
Zapraszam już niedługo :)
Tak, niebawem na blogu powieje Świętami. Powieje Świętami dzięki filmowi, który obejrzeliśmy z M. po zobaczeniu pewnej reklamy. Co dziwniejsze - reklamy sieci hipermarketów, a więc po części winowajcy umniejszenia rangi Świąt. W tym przypadku jednak sprawa ma się nieco inaczej, bo reklama sieci Sainsbury trafia do serca pokazując to, co ważne. No i nakłania do zagłębienia się w jej historię, a ta jest bardzo ciekawa. Koniec końców nakłania do obejrzenia pełnometrażowego filmu. A dzięki temu filmowi, mam nadzieję, że na blogu powieje tymi prawdziwymi, magicznymi Świętami.
Zapraszam już niedługo :)
Komentarze
Prześlij komentarz