Dzisiaj czeka mnie seans filmu Miasto 44. Zobaczymy czy w końcu uda się obejrzeć naprawdę dobry obraz o tej tematyce, nie ukrywam, dość ostatnimi czasy popularnej. Mam nadzieję, że nie będzie powtórki z totalnego nieporozumienia jakim były Kamienie na szaniec. Liczę nieskromnie na coś przynajmniej tak dobrego jak Powstanie warszawskie. Tym bardziej, że opinie dotyczące nowego obrazu Komasy są wyjątkowo pozytywne.
Dzisiaj spotkanie dziecka z dyrektorem, wezwanie rodziców do szkoły czy uwagi wpisywane do dzienników to rzeczy, którymi dzisiaj nauczyciel może ukarać nieposłusznego ucznia. Dawniej w ścisłej czołówce było pisanie kilkaset razy obietnic poprawy, "ośle ławki" i wymierzanie "łap" za pomocą rózgi lub linijki. Jednak wszystkie powyższe kary bledną w porównaniu do kar, jakie wymierzano dzieciom w katolickich placówkach wychowawczych w Irlandii w XX w. Publiczne rozbieranie i chłosta, bicie, molestowanie i gwałty - często publiczne, biczowanie, kopanie, zadawanie oparzeń, zmuszanie do kąpieli w wodzie o temperaturze bliskiej wrzeniu, zmuszanie do wielogodzinnego klęczenia, szczucie psami, zawieszanie na haku i bicie w podeszwy stóp. To tylko niektóre z wielu wysublimowanych tortur, jakie wymyślali irlandzcy duchowni. I o tym opowiada film Aisling Walsh - Szkoła dla łobuzów . en.wikipedia.org Ciężko jest napisać coś sensownego o produkcji Aisling Walsh. Powodem nie ...
Komentarze
Prześlij komentarz