Przejdź do głównej zawartości

Baczyński (2013)


Baczyński to film, o którym dowiedziałam się dokładnie wczoraj. Przy okazji oglądania jakiegoś programu w TV zobaczyłam fragment trailera i, zainteresowana, stwierdziłam, że akurat ten film muszę obejrzeć. Nie należę do miłośników polskiego kina. Dla mnie rodzima kinematografia skończyła się wiele lat temu, a ostatnimi dobrymi produkcjami były Seksmisja i Miś. Jednak ze względu na fakt iż zwiastun wydał się intrygujący, a i poezja Baczyńskiego należy do tych, które z chęcią czytam, zaopatrzyłam się (pełna obaw) w bilet na dzisiejszy seans. I mogę z ręką na sercu powiedzieć, że absolutnie swojej decyzji nie żałuję.

Jak można się domyślić Baczyński jest filmem biograficznym i opowiada historię życia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Jednak nie fabuła, ale sposób, w jaki zrealizowano film, sprawia, że Baczyński jest dziełem niesamowitym. Kordian Piwowarski opowiada historię życia słynnego poety w bardzo specyficzny sposób. Można powiedzieć, że film składa się z wierszy, do których doklejane są jakieś ilustracje przeplatanych wypowiedziami osób, które Baczyńskiego znały. Całość daje niesłychany efekt - coś w stylu dokumentu, ale jednak nie do końca.

Baczyński jest filmem o wielu zaletach.  Ogromnym plusem filmu jest ścieżka dźwiękowa. Mogę powiedzieć, że Bartosz Chajdecki wzniósł się tutaj na wyżyny swych umiejętności. Jak zazwyczaj w polskich produkcjach muzyka filmowa leży i kwiczy, tak tutaj mamy do czynienia z prawdziwym majstersztykiem. Pobrzmiewające w tle ubrane w melodię wiersze Baczyńskiego, subtelne chóry i nieco ostrzejsze nuty - wszystko to, choć tak różne, doskonale współgra ze sobą i obrazem tworząc harmoniczną całość. Prawdziwą wisienką na torcie jest natomiast utwór Pieśń o szczęściu śpiewany przez Czesława Mozila i Melę Koteluk.

Pod kątem aktorstwa film także wypada dobrze. Nie zauważyłam tutaj tego czegoś, co widzę w zasadzie w każdym polskim filmie - sztuczności. Wszyscy wypadają tutaj naturalnie, począwszy od Mateusza Kościukiewicza (Baczyński), a na Krzysztofie Olszewskim (mały powstaniec w jednej z końcowych scen) skończywszy. Nie ma tu ról gorszych czy lepszych. Wszyscy grają równo.

No i należałoby chociaż wspomnieć o wspaniałych zdjęciach Piotra Niemyjskiego, które doskonale oddają poetycki charakter filmu, a niektóre ujęcia wprost zapierają dech w piersi - szczególnie zdjęcia przyrody i rozświetlonego milionem gwiazd nieba.

Zaznaczyć trzeba, że Baczyński nie jest filmem dla każdego. Raczej nie spodoba się on osobom, które lubią kino akcji. Baczyński to produkcja, nad którą trzeba przysiąść w skupieniu, zastanowić się nad każdą sekundą filmu i nad każdym wyrecytowanym wierszem. Wiem, że Baczyński nie jest filmem doskonałym. Może i można ubolewać nad tym, że Piwowarski tylko musnął niektóre tematy - chociażby motyw powstańczy czy też stosunki między Baczyńskim a matką. Dla mnie ważne jest to, że w końcu znalazłam polski film, do którego wiem, że na pewno z chęcią jeszcze powrócę. Wiem, że Baczyński przywrócił mi wiarę w polską kinematografię. I wiem jeszcze, że jest to film, o którym mogę powiedzieć, że Polak jak chce, to potrafi.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szkoła dla łobuzów (2003)

Dzisiaj spotkanie dziecka z dyrektorem, wezwanie rodziców do szkoły czy uwagi wpisywane do dzienników to rzeczy, którymi dzisiaj nauczyciel może ukarać nieposłusznego ucznia. Dawniej w ścisłej czołówce było pisanie kilkaset razy obietnic poprawy, "ośle ławki" i wymierzanie "łap" za pomocą rózgi lub linijki. Jednak wszystkie powyższe kary bledną w porównaniu do kar, jakie wymierzano dzieciom w katolickich placówkach wychowawczych w Irlandii w XX w. Publiczne rozbieranie i chłosta, bicie, molestowanie i gwałty - często publiczne, biczowanie, kopanie, zadawanie oparzeń, zmuszanie do kąpieli w wodzie o temperaturze bliskiej wrzeniu, zmuszanie do wielogodzinnego klęczenia, szczucie psami, zawieszanie na haku i bicie w podeszwy stóp. To tylko niektóre z wielu wysublimowanych tortur, jakie wymyślali irlandzcy duchowni. I o tym opowiada film Aisling Walsh - Szkoła dla łobuzów . en.wikipedia.org Ciężko jest napisać coś sensownego o produkcji Aisling Walsh. Powodem nie ...

Hidden [2015]

Hidden  to tytuł, po który sięgnęłam tylko i wyłącznie z powodu jego długości. Akurat miałam tylko tyle wolnego czasu, więc krótki thriller duetu Matt & Ross Duffer był idealnym rozwiązaniem. A, jak już się kilka razy o tym przekonałam, filmy wybrane zupełnie przez przypadek, często sprawiają nam tak miłą niespodziankę, że aż szkoda myśleć, ile osób przejdzie obok danych pozycji obojętnie, bo nie były tak rozreklamowane jak inne hiciory danego roku, albo bo posiadają taką, a nie inną ocenę na portalach filmowych. Nakręcony w nieco ponad miesiąc  Hidden , jest właśnie taką ogromną niespodzianką. http://pics.filmaffinity.com/ Fabuła. Będzie krótko, zwięźle i bardzo na temat, bo nie można tu powiedzieć zbyt dużo, aby przypadkiem nie zdradzić zbyt wielu szczegółów. W Hidden  śledzimy losy pewnej rodziny, która, aby przetrwać panującą epidemię nieznanej choroby, ukrywa się w schronie. Aby jednak nie było tak łatwo, dowiadujemy się, że rodzina jest ścigana przez ...

Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia (2001), Dwie Wieże (2002) i Powrót Króla (2003)

Mówiłam już, że uwielbiam empikowe promocje? Nie? To powiem jeszcze raz - uwielbiam empikowe promocje. Dlaczego? Ano dlatego, że w ramach ostatniej akcji (fantasy - kup 3 zapłać za 2) udało mi się dostać wszystkie rozszerzone wersje Władcy Pierścieni  za śmieszną sumę bodajże 70 zł. Ostatnie wieczory minęły mi zatem pod znakiem hobbitów, elfów i innych tolkienowych stworzeń. Długo zastanawiałam się czy jest sens pisać o trylogii stworzonej przez Petera Jacksona. Wszyscy, a na pewno zdecydowana większość, przecież wiedzą z czym się Władcę Pierścieni  je. Po co do tego jeszcze moje 3 grosze? Ostatecznie stanęło na tym, że kilka słów napiszę. A głównie dlatego, że jest, a raczej są to filmy, które darzę olbrzymim sentymentem. http://horrorcultfilms.co.uk/ Kiedy Jackson tworzył Władcę Pierścieni  ja uczyłam się akurat w gimnazjum. Byłam zatem na etapie obecnie powszechnie uważanym za najgorszy wiek w życiu człowieka. Cóż, taki już urok gimnazjum, że wtedy każdy nastol...