Na Mitsudomoe natknęłam się przypadkiem. Szukałam jakiejś lekkiej komedii, którą można byłoby obejrzeć do obiadu. W ten sposób, po losowym kliknięciu na jedną z pozycji na długiej liście tytułów, trafiłam na Mitsudomoe. Kolejny etap selekcji - akceptację kreski, anime przeszło pozytywnie toteż nie pozostawało nic innego jak je obejrzeć.
Anime traktuje o przygodach trzech uczennic szóstej klasy podstawówki - Mitsuby, Futaby i Hitohy, które nie dość, że są raczej specyficznymi personami nieakceptowanymi przez klasowe grono, to jeszcze są rodzeństwem - dokładniej trojaczkami.
Akcja rozpoczyna się w momencie, kiedy w szkole trojaczek pojawia się nowy, świeżo upieczony nauczyciel i obejmuje posadę wychowawcy nieszczęsnej klasy 6-3. Dalej całe anime jest splotem wielu mniej lub bardziej powiązanych ze sobą króciutkich historyjek. Wszystkie wypełnione są absurdalnym humorem, jaki często możemy spotkać w anime. Pełno tu zatem majteczek, cycków, sutków i innych dziwnych rzeczy, bez których Mitsudomoe niewątpliwie straciłoby TO COŚ.
Mitsudomoe jest pod każdym względem specyficznym anime. Można je albo pokochać, albo znienawidzić. Kreska, która u mnie zdała egzamin, może być przez wielu nie do zaakceptowania ze względu na infantylność postaci - dzieci czy dorośli - wszyscy wyglądają dziecięco. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę z jakim anime mamy do czynienia fakt ten nie powinien nikogo dziwić. Można nawet powiedzieć, że inna kreska do Mitsudomoe nie pasuje.
Ogólnie rzecz biorąc polecam Mitsudomoe każdemu. Jest to przyjemne, lekkie anime, które ogląda się tak szybko, że ja w ciągu jednego popołudnia zaliczyłam całą serię. Jeśli chcecie obejrzeć coś, przy czym będziecie mogli się pośmiać to gwarantuję Wam, że Mitsudomoe jest dla Was, bowiem humor w tym anime jest serwowany w niemal śmiertelnych dawkach.
Komentarze
Prześlij komentarz